Będą obostrzenia w sklepach i kinach? Rząd nie zdradza, trwają spekulacje

Będą obostrzenia w sklepach i kinach? Rząd nie zdradza, trwają spekulacje

Szczepionka przeciwko COVID-19
Szczepionka przeciwko COVID-19 Źródło:Pexels / Pavel Danilyuk
Gdy kolejne kraje wprowadzają restrykcje, w Polsce rozważane jest jedynie ograniczenie liczby klientów w sklepach czy kinach. Do pracy nad ustawą zezwalającą pracodawcy na weryfikację, czy pracownicy są zaszczepieni, zaproszona została opozycja.

Pomimo tego, że od kilku tygodni notujemy nieustanny wzrost nowej liczby przypadków koronawirusa (w środę 24 listopada było ich 28 380), to od kilku miesięcy nie zmieniły się obostrzenia, które mogłyby spowolnić rozprzestrzenianie się zakażeń. Od lata obowiązują limity w sklepach oraz miejscach typu kina i teatry. Na widowni może zajętych być do 75 proc. miejsc, przy czym do limitu nie wlicza się osób zaszczepionych. Tyle teoria, bo w rzeczywistości w niewielu instytucjach ktokolwiek sprawdza, czy wchodzący są zaszczepieni. Gdzieniegdzie obsługa pyta o fakt zaszczepienia, ale skoro nikt nie ma prawa żądać pokazania tzw. paszportu covidowego, wpuszczanie ludzi na salę odbywa się na zasadzie deklaracji samych zainteresowanych. Jeśli w ogóle.

Od kilku miesięcy nie obowiązują też limity w środkach transportu zbiorowego. Noszenie maseczek już dawno stało się uznaniowe. W pociągach część pasażerów nie kłopocze się z zakładaniem ich nawet wtedy, gdy podchodzi konduktor, a obsługa wydaje się zmęczona pilnowaniem, by pasażerowie zakładali maseczki i często w żaden sposób nie komentuje niestosowania się do zasad.

Europa się zamyka, u nas nietypowy luz

Na tle innych państw europejskich nasze ograniczenia wyglądają marnie. W Austrii od poniedziałku obowiązuje lockdown, który ma potrwać nie więcej niż 20 dni, zaś od lutego szczepienia przeciwko koronawirusowi będą obowiązkowe. Grecja, Czechy i Słowacja zaostrzają zasady wobec niezaszczepionych, niczym nietypowym nie jest na Zachodzie też konieczność pokazania dowodu zaszczepienia przed wejściem do budynków użyteczności publicznej.

Scenariusz francuski czy irlandzki, w którym dowód zaszczepienia jest przepustką do wielu miejsc, raczej nam nie grozi. W piątek wiceminister zdrowia Waldemar Kraska w radiu RMF FM mówił, że rządowi zależy na tym, by przestrzegano obecnie obowiązujących zasad. – Jeżeli byśmy wszyscy egzekwowali te obostrzenia, które są, to tych zgonów można byłoby uniknąć (…). Nastawiliśmy się na kontrole w komunikacji miejskiej i sklepach wielkopowierzchniowych. Jeżeli nie egzekwujemy tych obostrzeń, które teraz obowiązują, a wprowadzimy kolejne, to one nam nic nie dadzą – powiedział.

Zaskakująco brzmią więc ustalenia serwisu Interia. Donosi on, że 1 grudnia może wejść w życie rozporządzenie, które wprowadzi dodatkowe ograniczenia w liczbie osób w sklepach, kinach i teatrach. Limity w dalszym ciągu nie będą obejmowały osób zaszczepionych. Ostateczna decyzja nie zapadła.

Nic nie wskazuje na to, by dodatkowe ograniczenia miały objąć niezaszczepionych. Od lipca czekają na przyjęcie przepisy, które umożliwią pracodawcom kontrolowanie, czy pracownicy są zaszczepieni. W braku woli politycznej w Zjednoczonej Prawicy, marszałek Sejmu Elżbieta Witek zaprosiła partie opozycyjne na spotkanie poświęcone wypracowaniu ponadpartyjnego aktu prawnego, który umożliwi weryfikację szczepień pracowników przez pracodawców.

Czytaj też:
Koronawirus w Polsce. Elżbieta Witek zaprosiła opozycję na spotkanie. Jest odpowiedź Szymona Hołowni

„Niczego nie jesteśmy w stanie wykluczyć”, ale konkretów nie ma 

Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz pytany był w programie „Newsroom” o możliwe scenariusze na najbliższe tygodnie. – Kierując się dwoma najbardziej prawdopodobnymi scenariuszami osiągnięcia szczytu czwartej fali, jeden z nich mówi o przełomie listopada i grudnia, drugi odsuwa ten szczyt na koniec pierwszego tygodnia grudnia, zdecydowanie nie widzimy potrzeby wprowadzania dalej idących restrykcji na okres świąteczny – powiedział w rozmowie z dziennikarzem Wirtualnej Polski.

Wskazał też na „czarny scenariusz, który musimy brać pod uwagę, a który przewiduje, że ta fala będzie wypłaszczona i będzie trwała przez dłuższy okres czasu”. – Wówczas zapewne potrzebna będzie reakcja – przekazał rzecznik.

Jaka? – Na pewno będzie to reakcja dostosowana do rzeczywistości – zapewnił. Pytany, czy mogą to być lokalne lockdowny lub lockdowny dla niezaszczepionych, oznajmił, że „niczego nie jesteśmy w stanie wykluczyć”. – Rozwiązania są przygotowane. Jeżeli będziemy widzieli, że ziszcza się czarny scenariusz, na pewno będziemy państwa informować – powiedział Andrusiewicz.

Czytaj też:
Koronawirus w Polsce. Senator PiS punktuje rząd. „Był niekonsekwentny”

Źródło: WPROST.pl