Jakiś czas temu zapytałem w Brukseli jednego z najbliższych współpracowników Ursuli von der Leyen: co Komisja Europejska zamierza zrobić z lawinowo rosnącymi cenami energii i Rosją, która je winduje? Usłyszałem wymijającą odpowiedź, która jednak wiele mówi także o tym, dlaczego ostatni szczyt UE nie przyniósł rozwiązania w tej sprawie. Współpracownik szefowej Komisji pominął milczeniem nawiązanie do Rosji. W odpowiedzi skupił się za to na tłumaczeniu, że jak Unia zrealizuje w końcu ekologiczny Zielony Ład, to problem drogiej energii sam się rozwiąże. Doraźnie, na krótką metę, radził państwom członkowskim obniżać akcyzę i inne podatki na surowce energetyczne.
Skoro tak wygląda strategia Komisji w sprawie drożyzny na rynku energii w UE, to nie można się dziwić, że państwa członkowskie nie mogą w tej sprawie dogadać się na Radzie Europejskiej. Jej przewodniczący, Charles Michel, stwierdził po zakończeniu obrad, że rozbieżności między poszczególnymi krajami są zbyt wielkie, żeby uzgodnić jedno rozwiązanie. Łatwo się domyśleć, co ma na myśli Michel.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.