Europol, wspólnie z państwami członkowskimi UE, Eurojustem i Frontexem, rozpoczął operację Oscar, aby wesprzeć dochodzenia finansowe prowadzone przez państwa członkowskie UE w celu ustalenia mienia pochodzącego z przestępstwa, będącego własnością osób fizycznych i prawnych, ukaranych sankcjami w związku z rosyjską inwazją na Ukrainę – poinformowała w komunikacie z 11 kwietnia Agencja Unii Europejskiej ds. Współpracy Organów Ścigania, czyli Europol.
Sankcje na oligarchów. Skomplikowane kwestie własnościowe
Europol, który jest policyjną agencją Unii Europejskiej, zapowiedział, że „ułatwi partnerom wymianę informacji i danych wywiadowczych oraz zapewni wsparcie operacyjne w szeregu dochodzeń finansowych dotyczących majątku pochodzącego z przestępstwa i obchodzenia unijnych sankcji gospodarczych związanych z agresją wojskową Rosji na Ukrainę”. To ważne, bo oligarchowie nie czekają biernie, aż policja francuska czy włoska dokona zajęcia ich luksusowego jachtu i korzystając ze swoich wciąż ogromnych wpływów, przenoszą własność, tak by zniknąć z dokumentów rejestracyjnych. Mają nadzieję, że wkrótce wrócą stare porządki, Unia odejdzie od sankcji, a oni będą mogli znów korzystać z uroków Lazurowego Wybrzeża.
Pośpieszna zmiana właściciela jachtu, samochodu czy willi to jedno. Urzędnikom odpowiedzialnym za egzekwowanie sankcji ból głowy sprawia niekiedy ustalenia, do kogo właściwie należą luksusowe składniki majątku. Niektórzy oligarchowie stworzyli zawiła sieć własnościową, tak więc jacht czy samochód są własnością jakiejś spółki, w której większość ma inna spółka i dopiero gdzieś na końcu łańcuszka oficjalnie znajduje się miliarder, na którego Unia Europejska nałożyła sankcje. Do dziś nie ma pewności, czy jacht Szecherezada o wartości około 700 milionów dolarów, czyli ponad trzech miliardów złotych, należy do Władimira Putina. Są poszlaki na to wskazujące, ale dokumenty słowem nie wspominają o osobie prezydenta Rosji.
Właśnie z takimi łamigłówkami prawno-detektywistycznymi będzie się mierzył Europol w ramach akcji Oscar. Dowodem na to, że nikt nie oczekuje, że agenci z dnia na dzień rozwiążą wątpliwości i wskażą dziesiątki jachtów, które natychmiast powinny zostać zajęte, jest to, że czas trwania operacji ustalono na rok.
To nie pierwszy raz, gdy Europol wspiera państwa w ustalaniu sprawców nadużyć. Niedawno przeprowadzono akcję Sentinel, której celem było ujawnienie firm, które oszukiwały przy pobieraniu środków z publicznych tarcz pomocowych w czasie pandemii.