Tak jak kredytobiorcy patrzą na WIBOR, tak biznes zerka na ESG i CSR. O tych dwóch akronimach było w ostatnich latach niezwykle głośno, ale nie wolno traktować ich jako synonimy. Choć działania związane z tymi hasłami się pokrywają i przenikają, to między ESG i CSR nie można stawiać znaku równości.
Na podstawie ESG (ang. environmental, social responsibility, corporate governance) tworzy się ratingi firm. Sprawdzany jest ich wpływ na środowisko (environmental), zaangażowanie np. w sprawy lokalnej społeczności (social responsibility) oraz czy dana organizacja rzeczywiście ma „ład korporacyjny” (corporate governance), czyli wpisuje się w kodeks dobrych praktyk. To klucz – ESG jest „opomiarowane”, to mierzalne czynniki, jak np. redukcja emisji CO2 w wydaniu danego przedsiębiorstwa.
CSR, czyli społeczna odpowiedzialność biznesu (ang. corporate social responsibility), to pojęcie „luźniejsze” i dotyczące działań „na zewnątrz”, budowania wizerunku. ESG jest bardziej inkluzywne, choć nadal nastawione na zrównoważony rozwój przedsiębiorstwa, częściej przyglądają się mu inwestorzy czy banki. CSR ma za to dłuższą tradycję, bo nie ma chyba nikogo, kto by nie kojarzył fundacji działających przy dużych koncernach. Gdyby wszystko to, co kryje się za CSR, ująć w ESG, to działania w ramach tej pierwszej koncepcji mieszczą się przede wszystkim w „odpowiedzialności społecznej” (czyli pod literą „S”).
Oczywiście, ktoś może stwierdzić, że pod tymi hasłami kryją się tylko nowocześnie brzmiące frazesy, ale zrównoważony rozwój w Polsce jest obecny od lat. Nie tylko na papierze (wspomniano o nim w Konstytucji), ale i w rzeczywistości. Bo już od lat koncerny realizowały koncepcję CSR, tylko mało kto te działania tak nazywał.
Jak pomagać
W 2014 roku PZU wystartował z akcją „Kochasz? Powiedz STOP Wariatom Drogowym”, która nie ograniczyła się do standardowego przekazu firmy ubezpieczeniowej. Polska spółka nie dość, że zwróciła uwagę na ważny problem, to jeszcze zaangażowała w kampanię m.in. policję. To modelowy przykład działań CSR – ubezpieczycielowi trudno realizować się np. w zakresie ochrony środowiska (bo jego biznes nie jest emisyjny), ale może nagłaśniać ważną społecznie tematykę. Jednocześnie nie można zapominać, że w ten sposób także się promuje.
Firm, organizacji, które można określić jako odpowiedzialne społecznie czy też stale budujące kapitał społeczny, jest w Polsce mnóstwo. Tylko przez ostatnie dwa lata, licząc od wybuchu pandemii COVID-19, biznes miał lekko związane ręce. Większość środków, które zapewne skierowano by na aktywność powiązaną ze zrównoważonym rozwojem, trafiała na bieżące potrzeby firm, które musiały mierzyć się ze skutkami kryzysu wywołanego epidemią koronawirusa.
W rankingach odpowiedzialnych firm, które co roku sporządza Koźmiński Business Hub, w ostatnich dwóch latach lista zamykała się na ponad 70 podmiotach. W skali kraju –niewiele, ale w klasyfikacji biorą udział w zasadzie największe przedsiębiorstwa. Pandemia mocno nie namieszała w zestawieniu, ale składa się ono głównie z największych biznesów, spółek notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych.
Na czele rankingów z ostatnich lat najwyższe miejsca i te w pierwszej dziesiątce zajmowały najczęściej banki, zresztą nieprzypadkowo. Instytucje finansowe mają w zasadzie najłatwiej, by wpisywać się w cele zrównoważonego rozwoju. Nie dlatego, że dysponują ogromnymi funduszami, ale dlatego, że mogą włączać się w pewne trendy, udzielając kredytów.
„Zazieleniają” swoje portfolio, wspierając np. inwestycje w odnawialne źródła energii, kredytując przedsięwzięcia, które łatwo powiązać z koncepcją CSR, ESG.
Przeglądając ten ranking, można trafić jednak na mniej oczywistych przedstawicieli zrównoważonego biznesu. Np. Cemex Polska, czyli krajowa odnoga meksykańskiego giganta, zajmująca się materiałami budowlanymi, zajmuje eksponowane miejsce za swoje dokonania na rzecz środowiska. Firma ma specjalną, oddzielną zakładkę na stronie głównej „Zrównoważony rozwój”, na której chwali się swoim zaangażowaniem w utrzymanie bioróżnorodności, w ochronę niektórych gatunków zwierząt w Polsce etc. Analogiczny jest przypadek Żywca Zdrój, który wysoką pozycję zawdzięcza zaangażowaniu w promowanie odpowiedzialnego gospodarowania wodą (w końcu to też jego główny produkt), sadzeniu drzew. Podkreśla też, jak wielką uwagę przykłada do tego, by butelki, w które przelewa wodę, pochodziły z recyklingu.
Wszystko może być zrównoważone
Działania CSR nie muszą być firmowane przez jedną, konkretną spółkę. Zdarzają się takie przypadki jak Fundacja Pomyśl o Przyszłości, której założycielem jest Ryszard Florek, prezes i założyciel firmy Fakro, a fundatorami są takie firmy jak budowlany Atlas, chemiczny gigant Synthos czy lider sprzedaży okien dachowych Fakro. Ta inicjatywa różni się od tradycyjnego myślenia o CSR, ponieważ stawia na promowanie postaw, które mają wspierać rozwój gospodarczy kraju na różnych płaszczyznach. Taka praca u podstaw.
Takie cele można osiągnąć – przekonuje fundacja – zarówno poprzez zwiększanie zainteresowania Polaków tematyką gospodarczą i poprawiania ich wiedzy o funkcjonowaniu gospodarki, jak i przez wspieranie dużego biznesu, który musi konkurować nie tylko
w Polsce, ale i w całej Unii Europejskiej.
Wśród swoich zadań fundacja umieszcza na wysokim miejscu budowanie kapitału społecznego. W tym wypadku chodzi przede wszystkim o kapitał ludzki. Bo tylko dobrze poinformowany i zorientowany obywatel będzie potrafił podejmować odpowiedzialne decyzje, na przykład jako konsument.
Ostatnie miesiące, zwłaszcza wojna na Ukrainie, pokazały, że to, skąd pochodzi produkt, ma ogromne znaczenie. Stawianie na rodzime firmy podczas decyzji zakupowych to zwłaszcza teraz nie tylko zwykły gospodarczy patriotyzm, a coś więcej. Bardziej świadomy obywatel to też wartość dodana dla przedsiębiorstw – o wiele łatwiej będzie mu wywierać presję, gdy w jego ocenie firma w niewystarczający sposób realizuje cele związane z odpowiedzialnym rozwojem.
Podobnych „hubów” do szerzenia koncepcji zrównoważonego rozwoju nie tylko w biznesie, ale też na przykład w samorządach, jest więcej. W przypadku niektórych nawet nie trzeba tłumaczyć, czym się dokładnie zajmują, bo to m.in. Fundacja Wspierania Zrównoważonego Rozwoju, Pracownia Zrównoważonego Rozwoju, Instytut na Rzecz Ekorozwoju.
Innym sposobem na to, by zaistnieć na mapie firm, które mogą się chwalić realizacją ESG, jest finansowe wspieranie podmiotów, które niosą różnoraką pomoc i nie tylko. Poza zasilaniem środkami własnych fundacji (w Polsce wiele biznesów prowadzi taką działalność) firmy po prostu fundują wakacje dzieciom z okolicznych szkół, kierują pieniądze do organizacji pomocowych. We współpracy z samorządami otwierają nie tylko nowe miejsca pracy, ale też budują mniej oczywiste – na pozór – obiekty. Nivea, chcąc promować zabawę na świeżym powietrzu, ogłosiła ogólnopolski konkurs na wskazanie lokalizacji, w których mają powstać nowe place zabaw.
Powyższe przykłady pochodzą tylko z ostatnich kilku lat, ale nowe pomysły pojawiają się cały czas.
Czytaj też:
Warto postawić na polski produkt
Przyglądając się z boku, można – błędnie – twierdzić, że to chwilowa moda, próby ocieplania wizerunku czy choćby chęć poprawienia sobie ratingu. Tylko że to są nowe metody wpisywania się w cały, większy nurt zmian. To, co dziesięć lat temu wydawało się nowinką, teraz jest normą. Tak było w przypadku kodeksów dobrych praktyk. Po kolei przyjmowały je spółki, zobowiązując się do przestrzegania zasad, które same sobie ustalały. Różnice wynagrodzeń między kobietami a mężczyznami były wcześniej tematem tabu. Teraz spółki prześcigają się w informowaniu o tym, że albo „zasypały” lukę płacową albo są coraz bliżej zniwelowania różnic. Pod koniec 2021 roku Siemens Polska chwalił się, że jako pierwsza duża firma w kraju ma całkowicie kobiecy zarząd.
Takie inicjatywy, pojedyncze decyzje czy całe projekty udowadniają jedno: biznes przeszedł w Polsce ogromną drogę. Po 1989 roku szybko nauczył się kapitalizmu, a po chwili musiał nauczyć się zrównoważonego rozwoju. Z korzyścią dla niego i dla społeczności.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.