Przekop Mierzei Wiślanej. Konflikt o 900 metrów kanału

Przekop Mierzei Wiślanej. Konflikt o 900 metrów kanału

port
port Źródło:Wprost / Bolesław Breczko
Samorządowcy z Elbląga i opozycja parlamentarna oskarżają rząd o to, że próbuje „ukraść” port. Z kolei rząd zapewnia, że chce tylko przyciągnąć do miasta pieniądze.

Konflikt dotyczy portu w Elblągu, który po zakończeniu przekopu Mierzei Wiślanej zyska na znaczeniu. Elbląg będzie miał dzięki temu otwartą drogę na Bałtyk, a statki wpływające na Zalew Wiślany nie będą już musiały korzystać z cieśniny pilawskiej, która znajduje się pod kontrolą Rosji.

Żeby jednak port w Elblągu mógł się w pełni rozwijać, trzeba pogłębić kanał żeglugowy przez rzekę Elbląg, w taki sposób, żeby mogły z niego korzystać statki o większym zanurzeniu. I tu pojawia się problem, bo zdaniem władz miasta, ostatnie 900 metrów kanału powinien sfinansować Skarb Państwa.

Kto pogłębi kanał

Inwestorem budowy toru wodnego na rzece Elbląg jest Urząd Morski w Gdyni. Jednak sporne 900 metrów leży w granicach administracyjnych miasta Elbląg.

"Pogłębienie ostatnich 900 metrów toru wodnego musi wykonać Skarb Państwa, ponieważ rzeka Elbląg należy do Skarbu Państwa. Dziwi mnie, że inwestycja, która jest warta 2 mld zł, nie może być do końca wykonana łącznie z pogłębieniem toru wodnego do nabrzeża" - powiedział na konferencji prasowej przed tygodniem prezydent Elbląga Witold Wróblewski.

W konflikt włączyli się też politycy parlamentarnej opozycji, wśród nich senator PO Jerzy Wcisło, który wysnuł teorię, że Skarb Państwa unika opłacenia ostatniego kilometra po to, aby „ukraść” port samorządowi.

"Rząd sobie wymyślił, że przejmie elbląski port i wtedy dokończy inwestycję. Jak PiS chce odebrać Elblągowi port, to już pokazał. Myślę, że w podobny sposób jak odebrał Gdańskowi Westerplatte. Być może ta specustawa jest już gotowa. My tu w Elblągu nie dopuścimy do tego, będziemy bronić tego portu" - powiedział Wcisło.

Po co odbierać samorządowi port? Jak twierdzi senator, chodzi o to, by otwarcia mogli dokonać przedstawiciele rządu. Wtedy cały sukces przedsięwzięcia mogliby przypisać sobie politycy obozu rządzącego.

Pieniądze dla Elbląga

Na zarzuty ze strony opozycji odpowiedział wiceminister aktywów państwowych Andrzej Śliwka, który zarzucił politykom opozycji, że „torpedują zaangażowanie finansowe rządu w port”.

„Wbrew temu co mówi opozycja, zaproponowaliśmy bardzo konstruktywne rozwiązanie polegające na tym, aby Skarb Państwa w celu rozbudowy i rozwoju portu zaangażował się finansowo i kapitałowo w spółkę” - napisał Śliwka na Facebooku. Stwierdził też, że rządowi zależy na ściągnięciu do Elbląga kapitału, który wpłynie na rozwój miasta.

„Działania opozycji skierowane są przeciwko rządowi, dlatego z zasady torpedują i protestują przeciwko wszystkim dobrym i prorozwojowym projektom prowadzonym przez Zjednoczoną Prawice, ale dlaczego poza rządem w tym przypadku próbują mścić się na Elblągu i jego mieszkańcach” – dodał.

Czytaj też:
Marek Gróbarczyk o krytyce przekopu Mierzei Wiślanej: To był element wojny hybrydowej

Źródło: WPROST.pl