Wkusno i toczka(ros. "smacznie i kropka") powstały w Rosji po tym, jak McDonald's opuścił tamtejszy rynek z powodu ataku Rosji na Ukrainę. Informacje o tym, że w restauracjach brakuje frytek, zaczęły się pojawiać w rosyjskich mediach społecznościowych pod koniec lipca.
Jeden z użytkowników opublikował na Telegramie nagranie, na którym próbuje zamówić frytki przy pomocy samoobsługowej kasy. Takiej pozycji nie ma jednak na tablicy.
Brakuje ziemniaków
Problemy z frytkami ma nie tylko rosyjska sieć. Lokale sieci KFC, czy Burger King, które na rosyjskim rynku zostały, też nie mają ich w menu.
Jak podaje Biełsat, problemy z zaopatrzeniem restauracji we frytki to efekt fatalnych zbiorów ziemniaków. Warzyw odmian wykorzystywanych do produkcji frytek zebrano bardzo mało.
„Oprócz tego niemożliwy stał się import z rynków, które mogłyby być czasowymi dostawcami ziemniaka dla przedsiębiorstw w Rosji” - pisze Biełsat.
Konkurencja została
McDonald's opuścił rosyjski rynek w maju. Co ciekawe, z Rosji nie wycofał się nadal największy konkurent McDonald's, czyli spółka Amrest, do której należą takie marki jak Pizza Hut i KFC.
Mimo pierwotnej deklaracji proces wychodzenia z Rosji dopiero się rozpoczął i jest na etapie wczesnych negocjacji z rosyjskimi właścicielami marek. Okazało się bowiem, że również KFC i Pizza Hut obecne dzięki spółkom, którymi zarządzają Rosjanie, a ci wcale nie chcą zawieszać działalności. Efekt jest taki, że marcowa deklaracja nadal nie weszła w życie i restauracje należące do Amrest nadal w Rosji działają. Umowa na obsługę restauracji sieci Pizza Hut i KFC wygasa rosyjskim operatorom z końcem 2022 roku. Można więc zakładać, że jeśli strony nie dojdą do porozumienia, to Rosjanie nie mają co liczyć na przedłużenie umowy.
Czytaj też:
Najdroższy McDonalds’a w historii? Turysta zapłacił prawie 9 tys. zł