Związkowcy chcieli zamurować biuro poselskie Morawieckiego

Związkowcy chcieli zamurować biuro poselskie Morawieckiego

Protest przed biurem poselskim premiera
Protest przed biurem poselskim premiera Źródło:PAP
Związkowcy z Sierpnia 80 próbowali zamurować wejście do biura poselskiego premiera Morawieckiego.

Jak twierdzą związkowcy, skoro premier Mateusz Morawiecki nie chce się z nimi spotkać, to biuro nie jest mu potrzebne. Dlatego, na znak protestu, próbowali zamurować wejście.

- Ten oszust i kłamca Morawiecki nie miał odwagi przyjechać. Tutaj jest jego biuro poselskie. Pewnie co miesiąc kosztuje z 50 tysięcy złotych. Nie widzimy dalszego sensu utrzymywania tego biura, po prostu ten oszust tutaj nie przyjeżdża. Jego tutaj nie było od kilku miesięcy – mówił w rozmowie z Polsat News Rafał Jedwabny ze związku Sierpień 80.

Protesty związkowców przed biurem Morawieckiego odbywają się regularnie, w każdy poniedziałek, od dwóch miesięcy. Górnicy, jak sami mówią, szukają obiecanego przez rząd taniego węgla.

Premier odpowiada

Premier Mateusz Morawiecki był pytany o protest podczas konferencji prasowej, która odbyła się w poniedziałek, w bazie lotniczej w Łasku.

- Żadnemu tematowi nie poświęcam tyle czasu ostatnio, jak właśnie węglowi. Rozmawiałem z wieloma związkowcami, i na kolejne takie spotkania jestem otwarty. Jestem dostępny na spotkanie także z tymi, którzy są bardzo krytyczni – powiedział Morawiecki.

Pretensje do Putina

- O dostępność walczymy, sprowadzając węgiel z całego świata, ale cena węgla urosła 4, 5 -krotnie na skutek wybuchu wojny. To jest to, co rada europejska podkreśliła w swoich konkluzjach. W jakimś stopniu adresatem tych słusznych postulatów powinien być Putin i jego zbiry. My, po stronie naszej wewnętrznej polityki, robimy wszystko, żeby zabezpieczyć dostawy węgla, gazu i energii elektrycznej – dodał premier.

Czytaj też:
Polacy masowo kupują węgiel brunatny. Mogą stracić nie tylko zdrowie, ale i piec
Czytaj też:
Ciężarówki z węglem mogą jeździć w niedziele. Zakaz zniesiony