Wczoraj, po rekordowo długich obradach, Rada Polityki Pieniężnej poinformowała o utrzymaniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie. Stopa referencyjna nadal wynosi 6,75 proc., choć większość analityków spodziewała się wzrostu o 25 pkt bazowych.
Efekt tej decyzji widać na rynku walut. W czwartek kurs euro wobec złotego zaczął rosnąć. Po godz. 10.00 wynosił już 4,7232 zł. Od początku tygodnia średni kurs euro urósł już o 6 groszy po tym, jak w ubiegły piątek znalazł się najniżej od sierpnia.
Zaczyna się zatem potwierdzać scenariusz, który w niedawnej rozmowie z Wprost przewidział prof Marian Noga, były członek Rady Polityki Pieniężnej.
– Złoty osłabi się co najmniej o 30 groszy w stosunku do wszystkich walut – powiedział Noga, przewidując dzień przed posiedzeniem RPP, co się stanie, jeśli Rada nie podniesie stóp.
Projekcja inflacji
W czwartek o godz. 15.00 rozpocznie się konferencja prasowa prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego, który będzie tłumaczył, czym RPP kierowała się, podejmując taką decyzję.
Podczas środowego posiedzenia Rada Polityki Pieniężnej członkowie RPP zapoznali się z najnowszą projekcją inflacji. Na razie nie została ona podana do wiadomości publicznej, według zapowiedzi NBP, ma się pojawić na stronie internetowej banku centralnego w poniedziałek, o godz. 13. Godzinę później NBP zaprezentuję ją dziennikarzom i analitykom.
– Wrześniowe dane już pokazały rozlewanie się inflacji na gospodarkę, więc pytanie, co dalej? Jak rozumiem, projekcja inflacji została pokazana Radzie, stąd wniosek, że nie pojawia się w niej nic nowego, w stosunku do tej, którą znamy. Stąd też wniosek, że większość członków rady na razie nie spodziewa się gwałtownego wzrostu inflacji – mówi w rozmowie z Wprost ekonomista Marek Zuber.
Czytaj też:
Belka: Nie można ludziom wmawiać, że walka z inflacją może być bezbolesnaCzytaj też:
Drożyzna rujnuje restauracje. W hotelach nieco lepiej, ale też nerwowo