Z kulinarnej mapy Polski znika coraz więcej lokali gastronomicznych. Dotąd uwielbiane przez klientów restauracje i kawiarnie zamykają się, bo przedsiębiorcy nie są w stanie udźwignąć rosnących kosztów działalności. Jak mówią nam właściciele warszawskich restauracji, nawet radykalne rozwiązania mogą nie pomóc im utrzymać się na powierzchni.
Pandemia koronawirusa była dla restauratorów wielkim ciosem. Przedłużające się lockdowny i obostrzenia sprawiły, że sytuacja w branży stała się naprawdę trudna. Wydawało się, że w 2022 r. gastronomia zacznie powoli wychodzić na prostą. Nic bardziej mylnego. Wojna w Ukrainie, galopująca inflacja oraz astronomiczne rachunki za gaz i prąd, sprawiły, że część małych i średnich przedsiębiorców każdego dnia musi walczyć o przetrwanie.
Dla niektórych wzrost kosztów działalności jest nie do udźwignięcia. W sieci można znaleźć mnóstwo ogłoszeń o sprzedaży w pełni wyposażonych lokali. Ich właściciele zapewniają, że miejsca są dochodowe, jednak zdecydowali się na zakończenie działalności z „powodów osobistych”.
Źródło: WPROST.pl