Inflacja w USA słabnie, ale to powolny proces

Inflacja w USA słabnie, ale to powolny proces

szef Rezerwy Federalnej Jerome Powell
szef Rezerwy Federalnej Jerome Powell Źródło:PAP / Michael Reynolds
Wczoraj Stany Zjednoczone zaprezentowały po raz kolejny wskaźnik cen konsumpcyjnych za kwiecień. Miesięczna dynamika zmian uplasowała się na podobnym poziomie co poprzednio.

Wczoraj Stany Zjednoczone zaprezentowały po raz kolejny wskaźnik cen konsumpcyjnych za kwiecień. Miesięczna dynamika zmian uplasowała się na podobnym poziomie co poprzednio. Zmiana roczna uwzględniająca ceny energii i żywności wskazała spadek z 5 proc. do 4,9 proc. a wskaźnik bazowy spadł z 5,6 proc. do 5,5 proc.

Kursy walut

Dolar na skutek publikacji danych stracił na wartości, a główna para walutowa zbliżyła się ponownie do poziomu 1,10. Złoto urosło do 2048 USD/oz ale w kolejnych godzinach zredukowało zwyżki. Indeksy z Wall Street w większości przypadków świeciły kolorem zielonym, Nasdaq Composite urósł o ponad 1 proc.

Pomimo, że inflacja w USA minęła swój szczyt, to wciąż „momentu” pozostaje wysokie. Ceny energii zdołały się ustabilizować od ubiegłorocznych wakacji. Również ceny żywności przestały rosnąć. Wskaźnik bazowy, który jest bardziej znaczący pod kątem trendu, wyniósł w kwietniu 5,5 proc. co było zgodne z oczekiwaniami.

Czynsze rosną wolniej

Widoczny jest postęp w przypadku czynszów w USA – najważniejszej pozycji w wydatkach konsumentów. Drugi miesiąc z rzędu rosły one w wolniejszym tempie niż miało to miejsce wcześniej, co potwierdza tezę, że rozpoczęło się odwrócenie trendu. Obecnie jednak presja inflacyjna ponownie nabiera tempa w przypadku niektórych towarów, takich jak używane samochody, które zdrożały o 4,4 proc. Możliwe, że gwałtowny wzrost dochodów powoduje tutaj wzrost cen.

Potwierdza się scenariusz, że dynamika wzrostu cen w tym roku będzie słabnąć, jednak cały czas pozostanie powyżej celu Fed-u. Decyzja sprzed tygodnia o podniesieniu stóp procentowych o 25 punktów bazowych była prawdopodobnie ostatnią w tym cyklu zacieśniania, mimo, że nie otrzymaliśmy oficjalnego komunikatu ze strony amerykańskich decydentów. Tak przynajmniej wynika z oświadczenia, które było bardziej wyważone niż to z marca. Przypomnijmy, że pominięto stwierdzenie, które brzmiało „pewne dodatkowe zacieśnienie polityki może być właściwe”. W tym momencie poprzeczka uzasadniająca dalsze zacieśnianie jest teraz postawiona wyżej.

Kryzys bankowy

Powell stwierdził na konferencji prasowej, że warunki bankowe poprawiły się szeroko od marca, kiedy to upadł bank Silicon Valley i Signature Bank. Fed jednak zaznaczył, że warunki kredytowe dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw prawdopodobnie obciążą aktywność gospodarczą, zatrudnienie i wpłyną hamująco na inflację. Ten ostatni punkt wydaje się być kluczowy. Zakładam, że Rezerwa Federalna w czerwcu pozostanie w trybie wyczekiwania. Prawdopodobną decyzją jest utrzymanie stóp na niezmienionym poziomie.

Historycznie rzecz biorąc, Fed nie pozostawia wiele czasu na cięcie stóp – w ciągu ostatnich 50 lat średni okres pomiędzy ostatnią podwyżką a pierwszym cięciem wynosił zaledwie sześć miesięcy. Jeśli chcielibyśmy trzymać się tej teorii, wówczas łagodzenie warunków monetarnych powinno nastąpić w listopadzie tego roku.

Na ten moment dochodzi jeszcze temat związany z impasem w sprawie pułapu zadłużenia USA. Powoduje on, że nad perspektywami gospodarczymi zawisły ciemne chmury, które mogą w kolejnych miesiącach wymagać szybkiej zmiany stanowiska Fed-u.

Rynek na ten moment wycenia możliwość „luzowania” już we wrześniu, choć jest to mało prawdopodobne. Do tego czasu inflacja będzie gdzieś w okolicach 4 proc. co wciąż jest wartością dwukrotnie większą niż cel Rezerwy Federalnej.

Czytaj też:
Stopy procentowe w Polsce. Jest decyzja RPP
Czytaj też:
Minister ogłosił wsparcie finansowe dla rolników. Istotny będzie wiek gospodarza

Źródło: TMS Brokers / Wojciech Białek