Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przygotowało sprawozdanie z wykonania budżetu w części dotyczącej wyznań religijnych. Dotarła do niego „Rzeczpospolita”. Dowiadujemy się z niego, jakie sumy zostały przeznaczone na Fundusz Kościelny. Przypomnijmy, że głównym celem Funduszu Kościelnego jest finansowanie składek duchowieństwa. Są powiązane z minimalnym wynagrodzeniem, więc rośnie każdego roku.
Fundusz Kościelny podwoił się w ciągu dekady
„W ciągu dekady (Fundusz Kościelny – red.) się podwoił. W 2012 roku wynosił jeszcze 94,3 mln zł. Szybko zaczął rosnąć na przełomie rządów PO i PiS, a w 2022 roku miał pierwotnie wynosić 192,8 mln zł. Ze sprawozdania dla Sejmu wynika, że minister finansów zwiększył jego finansowanie z rezerwy celowej. Powodem była potrzeba” – napisano w artykule.
Do korzystania z Funduszu uprawnione są wszystkie legalnie zarejestrowane kościoły, ale nie wiadomo, które to robią. „Ani rząd, ani ZUS nie posiada danych, do których z nich trafiają pieniądze” – czytamy.
„Rz” zwraca uwagę, że największe kontrowersje dotyczą czegoś innego, a mianowicie tego, czy dalsze istnienie Funduszu jest zasadne. Powołano go po to, by zrekompensować Kościołowi katolickiemu straty, jakich doznał w czasie wojny – przede wszystkim odebrane mienie. „I trwa spór, czy Kościół zrekompensował już te straty” – podsumowuje gazeta.
Kontrowersyjna pozostałość po PRL
Fundusz powstał w ramach rekompensaty dla Kościoła za mienie odebrane przez władze PRL. W latach 1989-2011 przy MSWiA działała specjalna komisja, która badała wszystkie wnioski w tej sprawie. Częścią z nich zajęła się prokuratura. Do dziś Kościół uważa, że nie odzyskał wszystkich środków, które zostały mu odebrane, co budzi kontrowersje także wśród części polityków.
Czytaj też:
Fundusz Kościelny będzie jeszcze wyższy. To już ponad 200 mln złCzytaj też:
Terlikowski dla „Wprost”: Te mocne słowa papieża Franciszka trzeba naprawdę przemyśleć