Embargo na ukraińskie zboże. „Unia Europejska się łamie”

Embargo na ukraińskie zboże. „Unia Europejska się łamie”

Robert Telus
Robert Telus Źródło:X / Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi
– Wyczuwam pewne łamanie się w tej kwestii, nie zdziwię się, jeśli Unia Europejska ugnie się pod naszymi naciskami – powiedział minister rolnictwa Robert Telus na antenie TVP Info. Dodał, że za decyzją o ewentualnym odwołaniu zakazu stoją duże koncerny, które na ukraińskim zbożu zyskują.

– Merytorycznie embargo powinno być przedłużone. Merytorycznie nie ma żadnych argumentów przeciwko temu – powiedział na antenie TVP Info minister rolnictwa Robert Telus. Dodał, że embargo powinno zostać przedłużone do końca roku.

Unia Europejska się łamie

– Wyczuwam pewne łamanie się w tej kwestii, nie zdziwię się, jeśli Unia Europejska ugnie się pod naszymi naciskami – powiedział minister rolnictwa. Stwierdził też, że decyzja o ewentualnym nieprzedłużeniu zakazu będzie czysto polityczna. – Za tą decyzją stoją wielkie koncerny starej Unii Europejskiej – powiedział Telus.

Jak mówił minister, wśród piątki krajów przyfrontowych jest w tej sprawie jednomyślność, wszystkie państwa koalicji chcą przedłużenia zakazu importu zbóż z Ukrainy.

– Zdecydowaliśmy się na pewne reguły, uznaliśmy, że zakaz wygaśnie w piątek i że przyjrzymy się temu procesowi, liczbom i faktom. To jest właśnie ten okres, w którym jesteśmy i do piątku podejmiemy decyzję – powiedziała w środę przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen w rozmowie z korespondentem TVN24.

Embargo na ukraińskie zboże

Unijny zakaz importu zboża z Ukrainy obowiązuje do 15 września. O jego przedłużenie apelują władze krajów przyfrontowych, gdzie nadmierny import tanich produktów z Ukrainy doprowadził do destabilizacji rynku rolnego. Oprócz Polski przedłużenia zakazu chcą m.in. Rumunia, Bułgaria i Słowacja.

Już ponad miesiąc temu polski rząd zapowiedział, że jeśli decyzja KE będzie nieprzychylna, Polska sama wprowadzi embargo, tak, jak zrobiła to wiosną.

– Nie ma to nic wspólnego z naszym traktowaniem Ukrainy jako takiej. Dość przypomnieć, że Polacy otworzyli swoje domy, swoje serca. Dla milionów kobiet i dzieci tutaj przygotowaliśmy schronienie. Ale nie możemy zgodzić się na to, żeby cały polski rynek został rozchwiany na skutek niekontrolowanego wwozu na terytorium Polski – podkreślił premier.

Czytaj też:
Węgry ostrzegły UE ws. ukraińskiego zboża. Niemiecki komisarz złożył wniosek
Czytaj też:
Telus w nowym spocie: „nie wahamy się powiedzieć Brukseli: STOP”

Opracował:
Źródło: TVP Info