Wojna w Izraelu zakłóci dostawy ropy? Realna groźba recesji

Wojna w Izraelu zakłóci dostawy ropy? Realna groźba recesji

Ropa naftowa
Ropa naftowa Źródło:Shutterstock / RachenStocker
Rosną obawy, że wojna w Izraelu ulegnie eskalacji, a Stany Zjednoczone i Iran zaangażują się w nią bardziej. Zdaniem ekspertów może to doprowadzić do poważnego zakłócenia dostaw ropy i wzrostu cen surowca.

W miarę jak wojna w Izraelu trwa, rosną obawy, że przerodzi się ona w coś znacznie poważniejszego, a efekt domina może zniweczyć wszelkie nadzieje amerykańskiej gospodarki na uniknięcie recesji. Dyrektor zarządzająca Międzynarodowego Funduszu Walutowego Kristalina Georgiewa wyraziła w czwartek zaniepokojenie wpływem wojny na światowe rynki ropy.

Zakłócenia na rynku ropy

Według Bloomberg Economics największą obawą dla światowej gospodarki jest to, że Izrael znajdzie się w bezpośrednim konflikcie z Iranem, co może wymusić na Stanach Zjednoczonych bardziej bezpośrednie zaangażowanie. Zdaniem ekspertów jeśli ten scenariusz się potwierdzi ceny ropy gwałtownie wzrosną o ponad 70 proc. do 150 dolarów za baryłkę. Przypomnijmy, obecnie ceny surowca kształtują się nieco poniżej 90 dolarów za baryłkę.

Szacuje się, że 20–30 proc. światowych dostaw ropy przechodzi przez kontrolowaną przez Iran Cieśninę Ormuz. Gdyby Iran miał bezpośrednio zaangażować się w wojnę, wzrosłaby presja na USA i inne kraje zachodnie, aby zwiększyć sankcje nałożone na Iran, co mogłoby następnie odwrócić sytuację i zamknąć cieśninę, zakłócając światowe dostawy ropy i podnosząc ceny.

Widmo światowej recesji

Ekonomiści Bloomberga przypuszczają, że sam taki wzrost cen ropy naftowej mógłby spowodować spadek światowego wzrostu PKB z 3,0 proc. przewidywanych na 2023 r. do 1,7 proc., co oznacza spadek światowej produkcji o około 1 bilion dolarów.

Jeśli ceny ropy naftowej rzeczywiście wzrosną, inflacja może ponownie wzrosnąć w USA, ponieważ będzie to miało bezpośredni wpływ na ceny benzyny dla amerykańskich konsumentów, którzy będą mogli tankować samochody i podróżować samolotami. Podniosłoby to również koszty transportu towarów, wpływając na łańcuchy dostaw i powodując gwałtowny wzrost cen.

Czytaj też:
Rynki po wyborach. Złoty mocny. Na GPW zapanował optymizm
Czytaj też:
Diesel drożeje, ale wciąż jest blisko 2 zł tańszy niż przed rokiem