Rynek nie wierzy Powellowi. Wypowiedź prezesa Fed niejednoznaczna

Rynek nie wierzy Powellowi. Wypowiedź prezesa Fed niejednoznaczna

szef Rezerwy Federalnej Jerome Powell
szef Rezerwy Federalnej Jerome Powell Źródło: PAP / Michael Reynolds
Wypowiedzi Powella w piątek były dużo bardziej niejednoznaczne niż chociażby Christophera Wallera, który wcześniej w tym tygodniu zasygnalizował, że walka z inflacją jest prawie wygrana. W rzeczywistości komentarze Powella pozostawiły perspektywę dalszych podwyżek stóp procentowych – w co niewielu na rynku wierzy.

Kurs EUR/USD w piątek wyznaczył nowe lokalne minima i spadł w okolice 1,0830 po czym odbił do 1,0890, na skutek słów przewodniczącego Powella. Indeksy z Wall zakończyły dzień na plusach. Złoto w piątek wyrównało historyczne maksima a dziś w nocy z dużym impetem notowania „wystrzeliły” w stronę 2140 USD. Obecnie ten ostatni ruch wzrostowy jest redukowany. Na GPW mieliśmy wyśmienite otwarcie nowego miesiąca. WIG20 zyskał blisko 3,2 proc.

Prezes Fed o inflacji

Wypowiedzi Powella w piątek były dużo bardziej niejednoznaczne niż chociażby Christophera Wallera, który wcześniej w tym tygodniu zasygnalizował, że walka z inflacją jest prawie wygrana. W rzeczywistości komentarze Powella pozostawiły perspektywę dalszych podwyżek stóp procentowych – w co niewielu na rynku wierzy. Wycena rynkowa po piątkowych komentarzach jeszcze mocniej wskazuje na możliwość obniżek kosztu pieniądza w USA. Na ten moment prawdopodobieństwo takiego ruchu w maju wynosi lekko ponad 70 proc., z kolei szansa na obniżkę w czerwcu zbliża się do poziomu 80 proc.

Powell jednak nie powiedział nic bardziej jastrzębiego, a rynek usłyszał w sumie te same słowa co ostatnio. Rynek w pewnym stopniu spodziewał się, że otrzyma coś ekstra od Powella, szczególnie po ostatnich „gołębich” wypowiedziach innych przedstawicieli Fed-u. Została zasygnalizowana kolejna pauza w grudniu i po wielokroć była powtarzana kwestia ostrożności w dalszym działaniu. Powell dyplomatycznie powtórzy, że dalsze zacieśnianie monetarnej jest możliwe, ale rynek w tym momencie całkowicie już w to nie wierzy.

W międzyczasie prezes Fed z Chicago Austan Goolsbee powiedział, że inflacja w USA jest nadal na dobrej drodze do powrotu do 2 proc., chwaląc najnowsze dane, które wykazały spadek presji cenowej. Powiedział, że "nie ma dowodów na to, że utknęliśmy na poziomie 3 proc”.

Rynki reagują

W piątek rentowności amerykańskich obligacji ponownie spadły. 10-latki zniżkowały o 14 punktów bazowych do pułapu 4,54 proc. a w całym ubiegłym tygodniu obniżyły się o 41 pb.

Rozpoczyna się teraz okres „blackout-u” przed przyszłotygodniowym posiedzeniem, co oznacza, że nie otrzymamy żadnych komentarzy z Fed-u na temat polityki pieniężnej. Uwaga przeniesie się ponownie na dane makro. W najbliższy piątek rynek będzie oceniał sytuację na amerykańskich rynku pracy (raport NFP). Dane musiałyby być jednak naprawdę rewelacyjne, jeśli miałby wrócić temat jeszcze jednej podwyżki stóp. Rynek oczekuje obecie wzrostu zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym do 170 tys. oraz utrzymaniu się stopy bezrobocia na poziomie 3,9 proc..

EUR/USD doznał dość gwałtownego spadku w piątek po tym, jak prezes Banku Francji, Francois Villeroy de Galhau, powiedział, że o ile nie dojdzie do wstrząsów, cykl zacieśniania EBC dobiegł końca i że EBC rozważy kwestię poluzowania w 2024 roku. Rynki pieniężne wyceniają pierwsze pełne cięcie stóp przez EBC w kwietniu przyszłego roku – nieznacznie wcześniej niż Fed.

Dziś rano kurs głównej pary walutowej wynosi 1,0870, złoto zniżkuje do 2064 po wcześniejszym mocnym ruchu do poziomu ok 2140 USD. Złoty lekko traci. Notowania EUR/PLN rosną do 4,3350 a USD/PLN do 3,9870. DAX zyskuje 0,07 proc. a WIG20 jest blisko poziomu otwarcia.

Czytaj też:
Zwolnienia grupowe w Spotify. Jedna piąta pracowników pożegna się z firmą
Czytaj też:
Obajtek bije na alarm ws. proponowanych przepisów. Zwrócił się do prezydenta

Źródło: TMS Brokers / Łukasz Zembik