Pani Katarzyna przez większość życia zajmowała się wychowywaniem dzieci. Przez kilka lat dorabiała szyciem na umowach śmieciowych. Dopiero mając 49 lat dostała etat w szwalni, ale przed 56. rokiem życia została zwolniona. Jest na emeryturze od roku i dostaje tylko 552, 11 zł netto.
– Całe szczęście, mąż ma 3 tys. zł z ZUS, dzięki temu jakoś dajemy radę – mówi „Wyborczej”.
Wcześniej media opisywały kobietę, która całe życie zajmowała się domem i została na starość z niczym, bo mąż się ulotnił, a cały majątek był tylko na niego i jego bliskich. Sąd bezradnie rozkładał ręce.
Do tej pory o śmiesznie małych emeryturach czytaliśmy na plotkarskich portalach. Opowiadali o nich znani aktorzy i piosenkarze.
I tak, Krzysztof Cugowski dostaje niespełna ponad tysiąc zł, Beata Tyszkiewicz zaledwie 1300 zł emerytury. Katarzynie Skrzyneckiej ZUS wyliczył, że liczyć może w przyszłości na 34 zł miesięcznie. W lepszej sytuacji jest Michał Wiśniewski, dostanie co miesiąc 200 zł.
Niektórzy ubolewają, że niskie świadczenia zmuszają ich do scenicznej kariery aż do końca życia, gdyż w czasach świetności nie myśleli o oszczędzaniu.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.