"Działania MSP bez prawnego znaczenia"

"Działania MSP bez prawnego znaczenia"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Działania Ministerstwa Skarbu Państwa, które poinformowało o odstąpieniu od umowy sprzedaży akcji PZU, nie mają znaczenia z prawnego punktu widzenia i są bezskuteczne - powiedział prezes Eureko Polska Michał Nastula.

"Nie ma podstawy faktycznej ani prawnej do odstąpienia od umowy przez resort skarbu" - powiedział Nastula. Dodał, że Eureko jeszcze nie otrzymało pisma z MSP i o sprawie dowiedziało się ze stron internetowych resortu.

MSP odstąpiło w czwartek od umowy sprzedaży akcji PZU z 5 listopada 1999 r., tłumacząc to naruszaniem umowy przez Eureko. Nie wykluczyło też postępowania w sprawie nieważności umowy prywatyzacyjnej. Resort skarbu stoi na stanowisku, że skierowanie przez Eureko sprawy przeciw Polsce do międzynarodowego arbitrażu narusza postanowienia umowy prywatyzacyjnej PZU.

W umowie z 1999 r. uzgodniono, że sprawy sporne na tle umowy rozstrzygać mają sądy polskie. Eureko natomiast wskazuje, że spór w arbitrażu dotyczy naruszenia przez Polskę polsko-holenderskiej umowy o wzajemnej ochronie inwestycji.

"Arbitraż toczy się na podstawie międzynarodowej umowy. Kwestia jurysdykcji została już rozstrzygnięta przez Trybunał Arbitrażowy i potwierdzona przez sąd powszechny w Belgii" - dodał Nastula.

W poniedziałek w Brukseli odbędzie się rozprawa apelacyjna dotycząca wyroku sądu pierwszej instancji (z listopada ub.r.). Polska kwestionowała wówczas prawo Trybunału Arbitrażowego w Londynie do zajmowania się sporem Eureko z MSP. Sąd belgijski oddalił w całości powództwo Polski.

"Powody podane przez MSP nie mają żadnego znaczenia. Umowa nie została skutecznie wypowiedziana i nadal obowiązuje. Eureko nie odstąpi od postępowania arbitrażowego, jego drugiego etapu spodziewamy się w najbliższych tygodniach. Przepis, na który powołuje się resort skarbu, w opinii naszych prawników, w ogóle nie ma zastosowania" - powiedział Nastula.

Resort wyjaśnił, że podstawę odstąpienia od umowy stanowi art. 491 Kodeksu cywilnego, czyli - według MSP - ustawowe prawo odstąpienia, którego nie można ograniczyć umownie. Artykuł ten stanowi m.in., że jeśli jedna ze stron umowy zwleka z jej wykonaniem, można jej wyznaczyć dodatkowy termin, zastrzegając, że jeśli umowa nie zostanie wykonana, to strona będzie uprawniona do odstąpienia od umowy.

"Nie rozumiemy tego komunikatu. Naszym zdaniem najlepszym rozwiązaniem sporu jest zawarcie kompromisu. Nie porzucamy nadziei, że takie porozumienie jest możliwe" - dodał Nastula.

W sierpniu 2005 r. Trybunał Arbitrażowy w Londynie uznał, że Polska naruszyła warunki polsko-holenderskiej umowy o wzajemnej ochronie inwestycji. W drugim etapie postępowania Eureko ma określić wartość odszkodowania, jakiego będzie się domagać od Polski.

pap, ss