Przychodnie internetowe reklamują się cenami zaczynającymi się od 75 zł, oferując szybki i uproszczony proces – często ograniczony jedynie do wypełnienia formularza online lub krótkiej rozmowy przez czat. Dodatkowo pacjenci mogą liczyć na rabaty przy kolejnych konsultacjach, co jeszcze bardziej zachęca do korzystania z takiej formy uzyskiwania zwolnień.
Ponad milion L4 na ból pleców. Skala problemu rośnie
Według najnowszych danych, w 2024 r. Polacy wzięli ponad milion zwolnień lekarskich z powodu bólu pleców – to ponad 2,5 razy więcej niż dziesięć lat temu. Specjaliści z "Dziennika Gazety Prawnej" wskazują, że wzrost ten może być powiązany z łatwością, z jaką można obecnie zdobyć e-ZLA poprzez teleporady.
Czytaj też:
Kursy walut 8 kwietnia 2025. Po ile dolar, euro, funt i frank?
Lekarze biją na alarm: „Zwolnieniomaty” to patologia
Naczelna Izba Lekarska (NIL) wyraża poważne obawy związane z tą praktyką. Rzecznik NIL, Jakub Kosikowski, ostrzega, że elektroniczne zwolnienia uzyskiwane bez bezpośredniego kontaktu z lekarzem – a jedynie po opłaceniu usługi i wypełnieniu formularza – stanowią poważne zagrożenie dla wiarygodności całego systemu opieki zdrowotnej. NIL określa tego typu usługi mianem „zwolnieniomatów” i postuluje wprowadzenie regulacji, które ograniczą takie praktyki.
Czytaj też:
Polacy nie lubią pracowniczych integracji? „Żenujące gry”
Skutki dla rynku pracy i systemu zdrowia
Choć e-ZLA miały ułatwić dostęp do usług medycznych, ich nadużywanie może przynieść negatywne konsekwencje. Pracodawcy muszą radzić sobie z rosnącą liczbą nieobecności, co wpływa na efektywność pracy i organizację firm. Z kolei system zdrowia traci na wiarygodności, gdy zwolnienia są wydawane zbyt pochopnie.
Co dalej?
Zdalne zwolnienia lekarskie w Polsce stają się coraz bardziej powszechne, ale wymagają pilnej analizy i regulacji. W przeciwnym razie grożą poważnymi nadużyciami, które odbiją się zarówno na pacjentach, jak i całym rynku pracy.
Czytaj też:
Gigantyczna wygrana w Lotto. Mamy nowego milionera w Polsce!