Pawlak: emerytury i renty wzrosną o 6,5 proc.

Pawlak: emerytury i renty wzrosną o 6,5 proc.

Dodano:   /  Zmieniono: 
Emerytury i renty wzrosną od marca o 6,5 proc. - poinformował wicepremier, minister gospodarki i przewodniczący Komisji Trójstronnej Waldemar Pawlak po piątkowym posiedzeniu komisji na temat waloryzacji.

W ubiegłym roku przywrócono coroczną waloryzację rent i emerytur o wskaźnik inflacji i dodatkowo co najmniej 20 proc. wskaźnika wzrostu płac. Waloryzacja o wskaźnik wyższy niż 20 proc. realnego wzrostu płac jest możliwa po negocjacjach w Komisji Trójstronnej.

Pawlak poinformował, że obecny rząd zaproponował, aby wskaźnik inflacji powiększyć o 20 proc. wskaźnika wzrostu płac, tłumacząc, że jest to związane z zapisami ustawy budżetowej na ten rok.

Według Pawlaka, "koledzy z poprzedniego rządu tak zabetonowali te rozwiązania", że środki w budżecie zostały zapewnione tylko na tym poziomie. "To są rzeczy, które otrzymaliśmy w spadku po poprzedniej ekipie" - mówił. Jednocześnie podkreślił, że wzrost świadczeń będzie i tak wyższy niż planował poprzedni rząd, ponieważ nastąpił większy wzrost przeciętnego wynagrodzenia.

Wicepremier przypomniał, że w ubiegłym roku, gdy w Sejmie trwały prace nad ustawą o waloryzacji, posłowie PiS głosowali przeciwko poprawce, aby wskaźnik inflacji był powiększany o co najmniej 30 proc. wzrostu płac.

Pawlak zapewnił, że do końca kwietnia będą prowadzone rozmowy z partnerami społecznymi na temat wskaźnika waloryzacji na przyszły rok, a ich wynik będzie uwzględniony przy założeniach do budżetu na 2009 rok. "W ten sposób ostał przywrócony praktyczny wymiar dialogu społecznego" - ocenił.

Przewodniczący Komisji Trójstronnej zapowiedział, że w najbliższym czasie rząd oraz partnerzy społeczni "skupią się" m.in. na systemie kształtowania wynagrodzeń w sferze budżetowej, ustawach emerytalnych oraz programie aktywizacji osób po 50 roku życia.

Jak wyjaśnił, ze strony rządu padła deklaracja, że w tych obszarach będą konsultacje społeczne. Jednocześnie poinformował, że strona rządowa wyraziła oczekiwanie, iż partnerzy społeczni zadeklarują, iż w tych obszarach nie będą organizowane akcje protestacyjne.

Przedstawiciele związków zawodowych oczekiwali wyższego wskaźnika waloryzacji rent i emerytur. OPZZ oczekiwał, że uwzględniony zostanie 50 proc. wskaźnika wzrostu płac. "Niestety twarde stanowisko rządu i pracodawców powoduje, że powinniśmy pracować nad przyszłymi rozwiązaniami" - powiedział dziennikarzom przewodniczący OPZZ Jan Guz.

Guz podkreślił, że mówiąc o wzroście rent i emerytur o 6,5 proc. należy pamiętać, że faktycznie do kieszeni emerytów i rencistów trafi mniej ze względu na podatek dochodowy i składkę zdrowotną.

Pracodawcy zgodzili się z propozycją rządu. Szefowa Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan Henryka Bochniarz przyznała po spotkaniu Komisji, że w kwestii waloryzacji rent i emerytur nie ma żadnego pola manewru w stosunku do tego, co ustalono w budżecie na 2008 r. "Rozumiem, że jak tylko będą pierwsze dane do budżetu na 2009 to będzie też moment, żeby rozmawiać o tym jakie wskaźniki powinny być przyjęte do emrytur i rent" - powiedziała.

Na briefingu minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak poinformowała również, że jej resort kończy już prace nad projektem ustawy o wypłatach emerytur z II filaru.

Pytana, czy resort zrezygnuje z rozwiązania proponowanego przez poprzedni rząd, aby obok emerytury indywidualnej była do wyboru także emerytura małżeńska, Fedak podkreśliła, że ta kwestia nie jest jeszcze rozstrzygnięta. Dodała, że resort rozważa czy korzystniejszy jest dotychczasowy system rent rodzinnych zabezpieczający wdowy i dzieci, czy wprowadzenie emerytury małżeńskiej. "W tej chwili uważamy, że lepszym systemem jest zabezpieczenie za pomocą rent rodzinnych" - wyjaśniła.

Z kolei pytana, czy kwestia ta może zaważyć na losach koalicji rządowej, ponieważ szef klubu parlamentarnego PO Zbigniew Chlebowski twierdzi, że "zależy mu" na tym, aby funkcjonowała emerytura małżeńska, Fedak odparła, że nie konsultował on z nią tej kwestii. "Pole jest otwarte i możemy na ten temat rozmawiać (...) nie sądzę, aby mogło to być polem konfliktu" - dodała.

pap, ss