"Jeśli ceny ropy naftowej jeszcze wzrosną, jest realne, że w 2010 r. stawki za energię elektryczną wzrosną do 0,75 litów (33 centy) za kilowatogodzinę z 0,33 litów obecnie" - ocenił Kirkilas.
"Energia może kosztować 0,45-0,55 litów, jeśli ceny ropy utrzymają się bez zmian" - stwierdził.
Litewski Instytut Energetyki przygotował studium skutków zamknięcia drugiego, ostatniego, bloku Ignalińskiej Elektrowni Atomowej. Wynika z niego, że za dwa lata cena energii elektrycznej na Litwie może wzrosnąć dwukrotnie. Eksperci zaznaczają jednak, że prognozy te są jedynie czarnym scenariuszem.
"Studium przedstawia to, co nas czeka w najgorszym wypadku. Obecnie negocjujemy z Estonią, Łotwą, Ukrainą, Białorusią, Rosją w sprawie importu energii elektrycznej. Im więcej Litwa będzie importowała energii elektrycznej, tym będzie ona tańsza po zamknięciu siłowni" - twierdzi szef "Lietuvos Energija" Rymantas Juozaitis.
Litwa zobowiązała się w traktacie akcesyjnym UE, że zamknie w 2009 roku w Ignalinie drugi blok elektrowni z reaktorem typu czarnobylskiego. Litwa chce przedłużyć pracę reaktora, który - zdaniem ekspertów - jest bezpieczny, do 2015-2016 roku, czyli do czasu wybudowania nowej elektrowni atomowej.
Negocjacje z Komisją Europejską w sprawie przedłużenia pracy siłowni mają rozpocząć się w przyszłym tygodniu. Komisja niejednokrotnie zaznaczała, że można negocjować w sprawie różnych innych sposobów zapewnienia dostaw energii elektrycznej, za wyjątkiem przedłużenia pracy siłowni.
pap, ss