Pogoda dla bogaczy

Pogoda dla bogaczy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gdy przeciętny Niemiec marzy o wygranej w totolotka, bogaty menedżer grać nie musi – on tyle zarabia. I to niezależnie od koniunktury gospodarczej.
Osłabienie wzrostu gospodarczego po zjednoczeniu Niemiec odbiło piętno na zarobkach grupy otrzymującej najniższe wynagrodzenia. Bynajmniej nie przełożyło się to na zarobki najlepiej zarabiających. Wynagrodzenia niemieckich prezesów z roku na rok rosną (tylko w zeszłym roku o 14 proc.) W porównaniu z 2003 r. menedżerowie zarabiają o 40 proc. więcej.

Niemieccy bogacze stają się bogatsi, niemieccy superbogacze – superbogatsi, a biedniejsze grupy społeczne ubożeją i rozwarstwienie społeczne się powiększa – ostrzegają  Stefan Bach, Giacomo Corneo i Viktor Steiner z Niemieckiego Instytutu Badań nad Gospodarką w Berlinie. Obecnie już 40 proc. wszystkich pieniędzy wypłacanych jako pensje trafia do kieszeni 10 proc. najlepiej zarabiających Niemców. Najmniej zarabiający dostają zaledwie 3 proc. „wszystkich zarobków".

Horrendalnie wysokie płace (wynagrodzenia niemieckich szefów należą do jednych z najwyższych na świecie), od dawna są  tematem dyskusji niemieckich polityków i mediów. „Milionowe pensje w wielkich przedsiębiorstwach z pewnością nie są sprawiedliwe, ani pod względem zapłaty za wykonaną  pracę, ani też ze względu na uczciwy podział dochodów. Po prostu nie może być tak, że jakiś manager zarabia w ciągu roku dużo więcej niż pracownik tej firmy przez całe życie" - oburzał się niedawno Rainald Thannisch z centrali związkowej DGB. Jego zdanie popiera 80 proc. Niemców. Nawet sama kanclerz myśli podobnie, ale jak na razie nic z tego nie wynika.