"Inflacja spadnie pod koniec roku"

"Inflacja spadnie pod koniec roku"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ekonomiści przewidują, że inflacja będzie najwyższa w III kwartale tego roku, kiedy to wzrośnie - według różnych szacunków - do 4,3 - 5 proc. Pod koniec roku spadnie natomiast do 3,3 - 4 proc.

Ministerstwo Finansów podało w poniedziałek prognozy, według których w kwietniu inflacja wyniesie 4,1 proc. rok do roku i 0,4 proc. miesiąc do miesiąca.

Główny ekonomista Raiffeisen Bank Jacek Wiśniewski powiedział, że szacunki MF są zgodne z prognozami banku. Według niego, szczytowy wzrost inflacji czeka nas w lipcu i w sierpniu, kiedy to inflacja może być bliska ok. 5 proc. W pełni odczujemy wówczas m.in. efekt podwyżek cen regulowanych, czyli głównie prądu i gazu.

Według Wiśniewskiego, inflacja będzie następnie spadać, a na koniec roku wyniesie ok. 4 proc. "Bardzo wiele będzie zależało od cen żywności. Mamy już całkowicie otwarty rynek żywności i nawet dobre zbiory w Polsce nie stanowią o cenach w kraju. Urodzaj musi dotyczyć całego świata, ponieważ ceny żywności zależą głownie od czynników globalnych" - powiedział.

Z kolei ekspert CASE Przemysław Woźniak szacuje, że inflacja w II kwartale tego roku będzie na poziomie ok. 4 proc. W III kwartale wzrośnie do 4,2-4,3 proc., zaś pod koniec roku zacznie spadać. Według niego, w grudniu wyniesie 3,3 proc. w stosunku do grudnia poprzedniego roku.

Woźniak zwraca uwagę, że inflacja dotycząca żywności jest wysoka, ale stała, na poziomie ok. 7 proc. Dodał, że wstępne informacje z wielu części świata wskazują, że może to być dość dobry rok. "Jeśli chodzi o żywność, możemy mówić o optymistycznych prognozach" - powiedział.

Jednak według Woźniaka, znacznie mniej optymistycznie wygląda sytuacja na rynku energii. "Wydaje się, że ceny energii w Polsce będą nadal rosły" - powiedział. Ekspert CASE zwrócił też uwagę, że podwyżka cen paliw oraz rosnące płace sprawiają, że coraz bardziej odczuwalny staje się wzrost cen usług.

Przedstawione przez MF szacunki inflacji są w różny sposób interpretowane przez poszczególnych członków Rady Polityki Pieniężnej.

Według Mariana Nogi z RPP, potrzebna jest jeszcze jedna podwyżka stóp i może do niej dojść najpóźniej w czerwcu. Ocenia on, że w sierpniu inflacja wzrośnie do 4,8 proc., ale nie przekroczy 5 proc. Będzie to efektem tzw. bazy statystycznej. Zaś w grudniu spadnie do 4 proc.

Z kolei Stanisław Nieckarz z RPP zwraca uwagę, że wzrost inflacji w kwietniu o 4,1 proc. to i tak nadal najniższy wskaźnik inflacji w grupie nowych krajów UE. "Tak jak w innych krajach wzrost ten następuje głównie z powodu działania czynników podażowych. U nas wzrost inflacji łagodzony jest jednak najwyższymi realnymi stopami procentowymi i bardzo mocnym złotym" - powiedział.

Nieckarz powiedział, nawiązując do tytułu jednego z filmów, że w obecnych warunkach kolejna podwyżka stóp procentowych to byłby "o jeden most za daleko".

W kwietniu RPP pozostawiła stopy procentowe bez zmian. Główna stopa NBP nadal będzie na poziomie 5,75 proc. Wcześniej Rada podnosiła stopy w marcu, lutym i styczniu 2008 roku oraz cztery razy w 2007 roku - w kwietniu, czerwcu, sierpniu i listopadzie, łącznie o 175 pkt. bazowych.

ab, pap