W Paryżu rozpoczęła się konferencja w sprawie pomocy dla Afganistanu i odbudowy tego kraju w niemal siedem lat po obaleniu reżimu talibów. Uczestniczą w niej przedstawiciele ponad 80 krajów i organizacji.
Prezydent Afganistanu Hamid Karzaj oświadczył, że największym wyzwaniem dla jego kraju pozostaje zapewnienie bezpieczeństwa. Prezydent przedstawił zgromadzonym pięcioletni plan rozwoju dla Afganistanu, którego koszty mają wynieść ponad 50 mld. dolarów. Jego głównymi punktami są odbudowa infrastruktury, bezpieczeństwo, edukacja i rolnictwo. Karzaj zapewnił też, że wzmoże walkę z korupcją, która niweczy zagraniczną pomoc.
Afgański prezydent ocenił, że "wojna z międzynarodowym terroryzmem wymaga regionalnej współpracy". Nawiązał w ten sposób do sytuacji w sąsiednim Pakistanie, gdzie bojownicy nasilili ataki po drugiej stronie granicy, a także - od kilku miesięcy - we własnym kraju.
Władze w Kabulu spodziewają się, że w czasie paryskiej konferencji otrzymają zapewnienie pomocy wysokości od 15 do 20 miliardów dolarów. Przemówienia na otwarcie wygłosili - poza Karzajem - prezydent Francji Nicolas Sarkozy i sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun. Towarzyszyła im amerykańska Pierwsza Dama Laura Bush.
Sarkozy podkreślił, że bogate kraje opracować muszą nową strategię pomocy dla Afganistanu. Jego zdaniem poza pomocą, która powinna skoncentrować się na rolnictwie, niezbędne jest poprawienie stanu bezpieczeństwa.
Francuski prezydent ogłosił także podwojenie pomocy jego kraju dla Afganistanu, która w latach 2008-2010 ma wynieść prawie 110 milionów euro. Ban Ki Mun wezwał darczyńców m.in. do skoordynowania pomocy. Laura Bush potwierdziła, że Waszyngton w latach 2008-2009 przekaże Afganistanowi 10 mld dolarów. Z kolei władze Japonii zapowiedziały dotacje i pomoc techniczną wartości 550 mln USD.
Afganistan, który liczy około 32 milionów mieszkańców, należy, mimo międzynarodowej pomocy i postępującej odbudowy, do najuboższych krajów świata. Jak alarmuje niemiecka organizacja humanitarna Welthungerhilfe, około 70 procent Afgańczyków odżywia się niewystarczająco, a połowa z nich jest niedożywiona. Mimo obecności w Afganistanie 70 tys. żołnierzy z dwóch międzynarodowych kontyngentów - ISAF i antyterrorystycznego - przemoc w tym kraju w ciągu ostatnich dwóch lat wyraźnie się nasiliła.
pap, keb
Afgański prezydent ocenił, że "wojna z międzynarodowym terroryzmem wymaga regionalnej współpracy". Nawiązał w ten sposób do sytuacji w sąsiednim Pakistanie, gdzie bojownicy nasilili ataki po drugiej stronie granicy, a także - od kilku miesięcy - we własnym kraju.
Władze w Kabulu spodziewają się, że w czasie paryskiej konferencji otrzymają zapewnienie pomocy wysokości od 15 do 20 miliardów dolarów. Przemówienia na otwarcie wygłosili - poza Karzajem - prezydent Francji Nicolas Sarkozy i sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun. Towarzyszyła im amerykańska Pierwsza Dama Laura Bush.
Sarkozy podkreślił, że bogate kraje opracować muszą nową strategię pomocy dla Afganistanu. Jego zdaniem poza pomocą, która powinna skoncentrować się na rolnictwie, niezbędne jest poprawienie stanu bezpieczeństwa.
Francuski prezydent ogłosił także podwojenie pomocy jego kraju dla Afganistanu, która w latach 2008-2010 ma wynieść prawie 110 milionów euro. Ban Ki Mun wezwał darczyńców m.in. do skoordynowania pomocy. Laura Bush potwierdziła, że Waszyngton w latach 2008-2009 przekaże Afganistanowi 10 mld dolarów. Z kolei władze Japonii zapowiedziały dotacje i pomoc techniczną wartości 550 mln USD.
Afganistan, który liczy około 32 milionów mieszkańców, należy, mimo międzynarodowej pomocy i postępującej odbudowy, do najuboższych krajów świata. Jak alarmuje niemiecka organizacja humanitarna Welthungerhilfe, około 70 procent Afgańczyków odżywia się niewystarczająco, a połowa z nich jest niedożywiona. Mimo obecności w Afganistanie 70 tys. żołnierzy z dwóch międzynarodowych kontyngentów - ISAF i antyterrorystycznego - przemoc w tym kraju w ciągu ostatnich dwóch lat wyraźnie się nasiliła.
pap, keb