Co dalej z bałtycką rurą?

Co dalej z bałtycką rurą?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Obecny kryzys finansowy na świecie jeszcze mocniej postawił pod znakiem zapytania ekonomiczny sens inwestowania w rosyjsko-niemiecki gazociąg pod Bałtykiem - pisze "Gazeta Wyborcza".

Budowa się opóźnia, a trasa jest ciągle zmieniana, bo protestują Szwedzi i Finowie. Obawiają się, że inwestycja spowoduje szkody ekologiczne na Bałtyku.

Tymczasem przez trzy lata projektowania koszty gazociągu już się podwoiły i sięgają 14 mld dol. To tylko przymiarki, bo pełnego rachunku za wszystkie instalacje Nord Stream nie ujawniono. Za astronomiczne koszty podmorskiej rury klienci w UE zapłacą wyższymi rachunkami za gaz.

Zdaniem publicysty, jest jeszcze czas, by wycofać się z tego projektu. Budowa nowego gazociągu z Rosji do Europy będzie tańsza i mniej ryzykowna dla środowiska, jeżeli ułoży się go na lądzie zamiast pod dnem Bałtyku. "Taką propozycję od trzech lat zgłaszają kolejne polskie rządy" - akcentuje w "Gazecie Wyborczej" Andrzej Kublik.

ab, pap