91,3 mld zł polski rząd chce wydać na wspieranie gospodarki. Pan za to zapłaci i Pani za to zapłaci. W podwyższonej akcyzie na wódkę, piwo, wino oraz na samochody osobowe. Może by tak opodatkować oddychanie?
Instytucje finansowe straszą, że jak runą to przygniotą nas wszystkich. Rząd amerykański na „ratowanie gospodarki" już przeznaczył rekordową w historii sumę 7,5 biliona USD. To dwa razy więcej niż kosztowała druga wojna światowa. Podobnie postępują inne rządy. Bynajmniej nie chodzi o ratowanie gospodarki, bo takie wsparcie tylko jej szkodzi, co udowodnił w 1965 r. w swoich pracach prof. Milton Friedman, jeden z najwybitniejszych ekonomistów ubiegłego stulecia. Milton podał dwa przykłady. - Po pierwszej wojnie światowej w USA, kiedy wystąpiły wszelkie oznaki zbliżającego się kryzysu, rząd nic nie zrobił i zawierucha skończyła się po roku. Tymczasem, gdy nastąpił krach w 1929 r., rząd interweniował na ogromną skalę. Przez co kryzys w ostrej formie trwał cztery lata, a rooseveltowski New Deal przedłużył jego skutki aż do wybuchu kolejnej wojny.
Po co więc politycy „wspierają" finansowo gospodarkę? Dla nich to tylko pretekst do rozszerzenia wpływów, zwiększenia roli państwa i podwyższenia podatków. Właśnie temu mają służyć wszystkie projekty ratunkowe.
Po co więc politycy „wspierają" finansowo gospodarkę? Dla nich to tylko pretekst do rozszerzenia wpływów, zwiększenia roli państwa i podwyższenia podatków. Właśnie temu mają służyć wszystkie projekty ratunkowe.