Indeks Dow Jones Industrial Average (DJIA) zniżkował o 0,29 proc. (26,0 pkt), do 9070,72 pkt.
Wskaźnik szerokiego rynku Standard & Poor's 500 osłabił się o 0,46 proc. (4,47 pkt) i zakończył notowania na poziomie 975,15 pkt.
Indeks Nasdaq stracił 0,39 proc. (7,75 pkt) i zamknął sesję na poziomie 1976,76 pkt.
Notowania na parkiecie w Szanghaju załamały się w środę o 5 proc., najbardziej od ośmiu miesięcy, w związku z obawami, że chińskie banki zaczną ograniczać akcję kredytową, aby nie dopuścić do przegrzania gospodarki i rynków finansowych. Pożywką dla tych niepokoi były doniesienia, że dwa największe banki Państwa Środka ustanowiły limity puli kredytów na ten rok.
Inwestorzy obawiają się, że ograniczenie podaży kredytu w Chinach spowolniłoby ożywienie w światowej gospodarce. W rezultacie w środę mocno przecenione zostały surowce, ciągnąc w dół akcje koncernów wydobywczych. Cena ropy naftowej na nowojorskiej giełdzie towarowej spadła o blisko 4 dol., do 63,3 dol. za baryłkę.
Tymczasem napływające w środę dane o stanie amerykańskiej gospodarki także nie napawały optymizmem. Rezerwa Federalna powiadomiła wprawdzie w tzw. "Beżowej księdze", że w większości regionów USA recesja traci impet, zastrzegła jednak, że sytuacja na rynku pracy nadal jest słaba.
Departament Handlu poinformował z kolei, że wartość składanych w amerykańskich fabrykach zamówień na dobra trwałe zmniejszyła się w czerwcu aż o 2,5 proc. w porównaniu z tym samym miesiącem poprzedniego roku, po wzroście o 1,3 proc. w maju. Wprawdzie ekonomiści powszechnie oczekiwali spadku tego wskaźnika, lecz tylko o 0,6 proc.
Na czerwcowym odczycie mocno zaważył jednak spadek popytu na samoloty cywilne. Po wyłączeniu danych o zamówieniach na auta i samoloty, zamówienia na dobra trwałego użytku wzrosły o 1,1 proc., bardziej niż prognozowano.
Niepewność inwestorów analitycy wiążą również z relatywnie słabym popytem na emitowane tego dnia przez Departament Skarbu pięcioletnie obligacje o łącznej wartości 39 mld USD. Nabywcy żądali wyższej rentowności tych papierów, niż oczekiwali ekonomiści. Ponieważ w USA z rentownością obligacji skarbowych powiązane jest oprocentowanie kredytów, pojawiły się obawy, że i ono może wzrosnąć, hamując ożywienie gospodarcze.
Wielu analityków wskazuje jednak, że środowa przecena nie jest niczym zaskakującym, biorąc pod uwagę fakt, że w minionych dwóch tygodniach głównie wskaźniki nowojorskiej giełdy zwyżkowały o 11 proc.
ND, PAP