Kara za oszczędność
— W sierpniu musieliśmy przedstawić miesięczne prognozy zużycia gazu w całym przyszłym roku. Jeśli dzięki zastosowaniu nowoczesnych technologii zużyjemy go mniej albo okaże się, że z powodu kryzysu będziemy potrzebować mniej niż w prognozie, to i tak będziemy musieli zapłacić za gaz, którego nie odebraliśmy — skarży się Henryk Hulin, prezes ArcelorMittal Warszawa.
Nie skorzystałeś? Zapłacisz
— Rocznie zużywamy średnio 25 mln m sześc. gazu. Prognozę zapotrzebowania na przyszły rok już złożyliśmy w PGNiG, ale ze względu na wahania koniunktury i sezonowość produkcji nie jesteśmy w stanie precyzyjnie określić, ile gazu będziemy odbierać rocznie, miesięcznie czy nawet dobowo. Także takie deklaracje teraz trzeba składać do PGNiG. Jeśli wykorzystamy mniej niż 80 proc. zamówionego gazu, to w styczniu kolejnego roku będziemy musieli zapłacić 75 proc. kary, czyli ceny niewykorzystanego paliwa — twierdzi Edward Koźmik, kierownik wydziału obsługi technicznej stołecznej huty. Koźmik i tak jest jednak w dobrej sytuacji - ponieważ w przypadku stołecznej huty PGNiG zgodził się na to, by nałożyć karę dopiero jeśli w prognozie zużycia gazu stołeczni hutnicy pomylą się o 20 procent. W przypadku pozostałych zakładów margines błędu wynosi zaledwie 10 procent.
"Puls Biznesu", arb