Zmniejszyć wydatki
Pytany o gwałtowny wzrost deficytu budżetowego Balcerowicz podkreślił, że jest to efekt psucia finansów publicznych przez kolejne parlamenty. – To się bierze z radosnej twórczości parlamentu – stwierdził były minister finansów. Jego zdaniem receptą na poprawę sytuacji państwowego budżetu jest likwidacja nadmiernie rozbudowanych wydatków. Gdzie szukać oszczędności? Becikowe, ulgi prorodzinne, sposób waloryzacji rent i emerytur – to pierwsze pozycje, którym jego zdaniem należałoby się przyjrzeć. Byłego szefa NBP dziwi fakt, że wobec rosnącego deficytu rząd znajduje pieniądze na kolejne wydatki, takie jak podwyżki dla nauczycieli. – Jeśli już proponujemy podwyżki, należałoby to połączyć ze zmianą systemu, który premiowałby bardziej efektywną pracę, a takich działań nie widzę – stwierdził Balcerowicz. Były minister finansów pochwalił rząd za rozwiązanie problemu emerytur pomostowych. – To trzeba było zrobić – podkreślił.
Żadnych nowych podatkówRozwiązaniem problemów finansowych Polski nie jest na pewno, zdaniem Balcerowicza, zwiększenie skali wydatków. Były prezes NBP podkreśla, że już dziś Polska osiągnęła poziom obciążeń fiskalnych zbliżony do Szwecji i dalsze jego zwiększanie sprawiłoby, że polskie społeczeństwo jeszcze długo nie osiągnęłoby poziomu dobrobytu charakteryzującego Europę Zachodnią.
Wszystko w rękach opinii publicznejZdaniem byłego ministra finansów Polska potrzebuje szerokiego planu naprawy finansów państwa. – Polsce potrzebny jest kolejny plan Hausnera – podkreśla ekonomista zaznaczając, że obecnie podjęcie jakichkolwiek działań w tym kierunku przez rząd jest niemożliwe wobec obstrukcji prezydenta Lecha Kaczyńskiego. – W Polsce będziemy spokojni o finanse publiczne, gdy osoby, które są odpowiedzialne za ich psucie będą karane przez opinię publiczną – stwierdził Balcerowicz i jako przykład podał USA, gdzie prezydent Barrack Obama za nadmierne zwiększenie deficytu budżetowego i zwiększaniem wydatków jest karany przez wyborców systematycznym spadkiem poparcia.
Radio Zet, arb