Zdaniem ekonomisty z ING Banku Rafała Beneckiego, dane o produkcji przemysłowej - mimo jej spadku - są dobre, bo pokazują stopniową poprawę produkcji. - Można zakładać, że poprawa produkcji będzie kontynuowana w następnych miesiącach. Podstawą do tego są twarde dane makroekonomiczne od naszych głównych partnerów handlowych, przede wszystkim z Niemiec, gdzie widać wzrost zamówień, produkcji i sprzedaży detalicznej - powiedział Benecki.
Jest lepiej
Zwrócił uwagę, że dane o produkcji przemysłowej wyprzedzają to, co będzie się działo z PKB. - Sektor przemysłowy jest częścią gospodarki najbardziej wyeksponowaną na wpływy popytu zewnętrznego. W czasie kryzysu spowolnienie do Polski przyszło z zewnątrz, osłabiło produkcję, co przełożyło się na inwestycje, rynek pracy i konsumpcję. Spadki produkcji były sygnałem, że z PKB będzie działo się coś niedobrego. Teraz mamy sytuację odwrotną, czyli stopniową poprawę produkcji - wyjaśnił ekonomista.
Według niego powodem na dane należy patrzeć optymistycznie, ponieważ jeszcze w pierwszym kwartale tego roku produkcja spadała o 15 proc. Obecne dane świadczą więc o tym, że przemysł wydobywa się z dołka. - To głównie zasługa zamówień zagranicznych, w mniejszym stopniu zamówień krajowych. Dane sugerują, że za jakiś czas mamy szanse na poprawę popytu krajowego. Kończy się najgorszy okres dla sektora przemysłowego. To z kolei znaczy, że najgorszy okres dla całej gospodarki też się za jakiś czas skończy - uważa ekonomista.
Stabilna produkcja
Także ekspert z Centrum im. Adama Smitha Ireneusz Jabłoński uważa, że dane GUS dotyczące produkcji przemysłowej są dobre. - Sierpień jest głównym miesiącem urlopowym, a to powoduje, że wszelkiego rodzaju działalność wytwórcza w naturalny sposób jest ograniczana. Dlatego czwartkowe dane GUS są niezłe. Zdaniem eksperta o trendzie produkcji przemysłowej będziemy jednak mogli mówić dopiero na przełomie trzeciego i czwartego kwartału. - Będziemy mieć wówczas dane za cały trzeci kwartał, w tym za wrzesień - który już jest pełnowymiarowym miesiącem pracy i produkcji. Ponadto będziemy mogli powoli konsumować pojawiające się sygnały pozytywnych zmian w naszym otoczeniu gospodarczym - powiedział.
Główny ekonomista Business Centre Chlub Stanisław Gomułka ocenił, że od kilku miesięcy poziom produkcji przemysłowej jest stabilny, choć czwartkowe dane GUS są trochę gorsze, niż oczekiwali ekonomiści. - Na razie nie należy się spodziewać odbicia w produkcji przemysłowej. Wyjątkowo zła koniunktura występuje w branży transportowej, metali oraz maszyn i urządzeń, zaś bardzo dobra w branży elektronicznej, napojów i papieru - dodał. - Mamy w dalszym ciągu bardzo duże różnice między branżami w reakcji na zjawiska kryzysowe. Sektory związane z inwestycjami mogą odczuwać w najbliższych miesiącach większe problemy. Wydaje się, że w dalszym ciągu mamy do czynienia z umiarkowaną recesją w przemyśle - podkreślił.
PAP, arb