W Warszawie ruszają jednodniowe targowiska

W Warszawie ruszają jednodniowe targowiska

Dodano:   /  Zmieniono: 
Władze dzielnic szukają miejsc na jednodniowe targowiska, dając tym samym miejsce do handlu ulicznym sprzedawcom. Handlarze powinni pomyśleć o przenosinach, bo w przeciwnym wypadku dostaną karę w wysokości nawet 1000 zł.
- Nasza dzielnica jako pierwsza skorzystała z możliwości utworzenia targowiska jednodniowego - informują wolscy urzędnicy. - W końcu mamy handlową przeszłość, to na Woli mieścił się największy bazar przedwojennej Warszawy - Kercelak. Na Woli jednodniowe targowiska rozpoczną się dziś i będą odbywać się w każdą środę - zawsze na odcinku Leszno 19 do Al. Solidarności 128. Handel będzie trwał od godz. 7 do 14:30, ale przez pierwsze dwa tygodnie, czyli w okresie przedświątecznym, targ będzie otwarty do godziny 18:30.

Miasto zwróciło się z prośbą do Straży Miejskiej o wywiad w terenie i rekomendowanie miejsc w każdej z dzielnic. - Szukaliśmy bezpiecznych miejsc z odpowiednią infrastrukturą. Opracowaliśmy ok. 30 takich lokalizacji i przekazaliśmy wskazania dzielnicom - mówi portalowi MM Warszawa Monika Niżniak, rzecznik prasowy Straży Miejskiej. - To nie są boczne uliczki, ale centralne miejsca w dzielnicach. Pierwsza zdecydowała się Wola, kolejne ruszą prawdopodobnie na Bemowie i Mokotowie. Jednak Straż Miejska liczy, że uda się jak najszybciej uruchomić jednodniowe targowisko w Śródmieściu. - Uliczni handlarze spod Hali Mirowskiej obiecywali nam, że jeśli dzielnica da im możliwość legalnego handlowania, chętnie z niej skorzystają - mówi Monika Niżniak. - Mamy nadzieję, że wówczas rozwiąże się problem ulicznych straganów właśnie przy Hali Mirowskiej, na Solidarności i przy metro Centrum.

Warto skorzystać z jednodniowych targowisk, ponieważ Straż Miejska będzie bardziej stanowczo podchodzić do ulicznych sprzedawców, którzy nie będą chcieli korzystać z możliwości danych przez dzielnicę. Tym bardziej, że emeryci, renciści i osoby powyżej 65. roku życia będą mogły rozłożyć stragany  za darmo, pozostałe osoby zapłacą 2 - 3 złote za metr. Opłatę na miejscu będzie pobierał urzędnik.

- To naprawdę nieduży koszt w porównaniu do mandatu za zajęcie pasa jezdni czy chodnika niezgodnie z przeznaczeniem, bo za to każemy ulicznych straganiarzy. Strażnicy mogą nałożyć karę do 500 zł. Co więcej Biuro Działalności Gospodarczej i Zezwoleń może nałożyć taką samą karę od siebie i dodatkowo zarekwirować towar - podkreśla Niżniak. - W miarę jak targowiska będą powstawać, handlarze nie będą mogli się wypierać brakiem możliwości.

pLul, mmwarszawa.pl