TVP nie ma czym zapełniać ramówki. Powód? Oszczędności

TVP nie ma czym zapełniać ramówki. Powód? Oszczędności

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. Wprost 
Dziennikarze szczecińskiej TVP ze związku zawodowego „Wizja” żalą się, że po ostatnich decyzjach zarządu TVP spadły wynagrodzenia i nie ma czym wypełnić czasu antenowego. Leszek Flotyn i Urszula Dembibńska – Nowakowska, dwójka dziennikarzy szczecińskiego ośrodka telewizji publicznej, podpisali się pod listem otwartym do prezesa zarządu TVP SA Romualda Orła sygnowanym przez Związek Zawodowy Pracowników Twórczych TVP SA. „Wizja”.
"Związek z coraz większym niepokojem obserwuje rozkręcającą się od paru miesięcy karuzelę zmian na stanowiskach kierowniczych w spółce, zarówno w zakładzie głównym jak i w oddziałach. Pomijane są całkowicie wszelkie procedury konkursowe, brak przedstawienia uzasadnienia merytorycznego dla tych działań, brak strategii działania zarówno spółki, jak i jej poszczególnych oddziałów. Dokonywane zmiany noszą znamiona kolejnej roszady politycznej w sytuacji, kiedy firmie potrzebne są zmiany merytoryczne" – można przeczytać w liście.

Degradacja ośrodków regionalnych TVP jest - zdaniem dziennikarzy - efektem oszczędności. Produkcję programów misyjnych zmniejszono o 50 proc, a budżety wszystkich 16 oddziałów terenowych również zmniejszono o połowę. - W praktyce oznacza to, że, pomijając programy informacyjne, drastycznie ograniczyliśmy produkcję czegokolwiek - mówi Urszula Dembińska-Nowakowska, wiceszefowa szczecińskiego koła "Wizji". - Nie mamy czym wypełnić czasu antenowego. Spadek produkcji oznacza też spadek wynagrodzeń ludzi pracujących w systemie honoracyjnym, czyli nie tylko dziennikarzy, ale także np. operatorów.

W liście otwartym możemy przeczytać także, że  „związek stanowczo sprzeciwia się wprowadzeniu korekty ramówki Oddziałów Terenowych, która w istocie rzeczy sprowadza je na całkowity margines i uniemożliwia pozyskiwanie reklamodawców. Nie do zaakceptowania jest arogancja z jaką traktuje się widzów regionalnych, którzy mają ustawowo zapisane prawo do informacji". Dyrektor Piotr Lichota nie skomentował treści listu otwartego do swojego szefa. Nieoficjalnie wiadomo, że dyrektorzy oddziałów mają zakaz publicznego wypowiadania się na temat działalności TVP.

KS, "Gazeta Wyborcza"