Prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka, powiedział, że sytuacja Polski na początku dekady była znacznie gorsza niż obecnie. Stan finansów publicznych był w dużo gorszym stanie - deficyt wynosił 90 mld zł.
- Istotnie, tzw. dziura Bauca, czyli deficyt sektora finansów publicznych prognozowany w projekcie budżetu państwa na rok 2001, była przez niego samego, tuż przed dymisją latem 2000 roku, oceniona na około 90 mld zł, czyli w relacji do PKB dużo więcej niż wynosił deficyt sektora w 2009 roku i wyniesie w 2010 roku - wyjaśniał ekonomista "Dziennikowi Gazecie Prawnej". - Ale kilkanaście miliardów złotych (około 13-15 mld zł.) wynikało z przyjęcia przez Sejm pod sam koniec rządów AWS szeregu ustaw, które nowy Sejm usunął - dodał.
Podobnego zdania jest Bogusław Grabowski, prezes Zarządu Skarbiec Asset Management Holding, który podkreśla, że teraz podczas obliczania długu i deficytu Polski uwzględnia się przyszłe zobowiązania emerytalne. Gdyby w obliczeniach nie brać pod uwagę tych wartości, to deficyt byłby niższy o 2,8 proc. PKB (1,5 proc. wynika z przekazywanej dla OFE części składki na ubezpieczenia, a 1,3 proc. z obsługi obligacji w portfelach OFE), a dług o 14,9 proc. PKB. W konsekwencji deficyt w 2010 roku wynosiłby 4,7 proc. PKB, natomiast dług obniżyłby się do ok. 40 proc. PKB.
"Rzeczpospolita", ap
Podobnego zdania jest Bogusław Grabowski, prezes Zarządu Skarbiec Asset Management Holding, który podkreśla, że teraz podczas obliczania długu i deficytu Polski uwzględnia się przyszłe zobowiązania emerytalne. Gdyby w obliczeniach nie brać pod uwagę tych wartości, to deficyt byłby niższy o 2,8 proc. PKB (1,5 proc. wynika z przekazywanej dla OFE części składki na ubezpieczenia, a 1,3 proc. z obsługi obligacji w portfelach OFE), a dług o 14,9 proc. PKB. W konsekwencji deficyt w 2010 roku wynosiłby 4,7 proc. PKB, natomiast dług obniżyłby się do ok. 40 proc. PKB.
"Rzeczpospolita", ap