Przyczyną spowolnienia dynamiki rynku wódki w Polsce jest przede wszystkim podwyżka podatku akcyzowego w 2009 r. Z drugiej strony spadek sprzedaży to reperkusja kryzysu finansowego, który w 2008 r. zaburzył funkcjonowanie światowej gospodarki. Jak twierdzą eksperci branżowi, wódka jest produktem, który odczuwa negatywne skutki kryzysu ze znacznym opóźnieniem.
Pomimo bessy na rynku wódki łączna sprzedaż alkoholu w Polsce wzrasta. Według Nielsena, w okresie od sierpnia 2009 r. do lipca 2010 r. Polacy wydali na napoje wysokoprocentowe prawie 27 mld zł, czyli o 1,4 proc. więcej niż w roku poprzednim. Silny wzrost odnotował rynek whisky (20 proc.), osiągając wartość 578 mln zł. Coraz większym zainteresowaniem cieszy się gin, którego rynek szacuje się na 80 mln zł, o ponad 6 proc. więcej niż w 2009 r.
Polscy konsumenci coraz częściej sięgają po alkohole niszowe. W 2010 r. Polacy przeznaczyli niemal 30 mln zł na koniaki. O prawie 23 proc. wzrosła wartość segmentu gotowych drinków (tzw. RTG), która obecnie wynosi 50 mln zł. Przewiduje się, że w najbliższym czasie rynek RTG będzie się systematycznie rozwijał. Tego rodzaju prognozy przyciągają inwestorów. Oprócz nowej marki "Gin Lubuski", który został wprowadzony przez toruński Vinpol, na rynek ginu wchodzi też Stock Polska - firma, która "Żołądkową Gorzką Czystą" zrewolucjonizowała rynek wódki. - W perspektywie dwóch lat od wprowadzenia ginu na rynek chcielibyśmy uzyskać w tej kategorii udziały na poziomie 15-20 proc. - informuje dyrektor marketingu Stock Polska Wojciech Bortkiewicz.
kz, "Rzeczpospolita"