Wprowadzenie niewielkich, tzw. obywatelskich emerytur, które opierałyby się na niskiej, obowiązkowej i jednakowej dla wszystkich składce do ZUS proponował wiosną tego roku wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak. Wyliczał on, że gdyby każdy pracujący odprowadzał na swoją przyszłą emeryturę 120 zł miesięcznie, to miałby emeryturę w wysokości 1200 zł brutto.
Obowiązujący obecnie w Polsce system emerytalny opiera się na dwóch filarach. Pierwszy to ZUS, do którego trafia 12,2 proc. pensji pracownika, a drugi Otwarte Fundusze Emerytalne, do których przekazywane jest 7,3 proc. pensji. Niezależnie od tego czy pracownik należy tylko do ZUS, czy zarówno do ZUS jak i do OFE, łącznie na przyszłą emeryturę oddaje 19,5 proc. swojego miesięcznego wynagrodzenia. Według danych ZUS średnia emerytura wypłacana z I filara wynosi ok. 1,5 zł. brutto. Do tego trzeba doliczyć emeryturę z OFE. Pierwsze roczniki osób, które krótko oszczędzały w II filarze, otrzymują z niego miesięcznie ok. 30 zł.
PAP, arb