Aby kobiety mogły przygotować wieczerzę
Osoby popierające apel chcą, by sklepy w Wigilię zamykano o godz. 14. - Zamknięcie sklepu o godz. 14 nie skutkuje tym, że pracownik wtedy wyjdzie. On dopiero wyjdzie o godz. 15, 15.30 czy nawet 16. Chodzi o to, by ten pracownik o tej godzinie mógł wyjść. Żeby te polskie panie, kobiety mogły przygotować również wieczerzę dla swojej rodziny - powiedział Bujara. Zaznaczył, że dotyczy to wszystkich pracowników, ale - autorzy apelu - zwracają "uwagę na panie", bo 70 proc. pracowników handlu to są kobiety.
Z kolei Rulewski powiedział podczas konferencji, że autorzy apelu zwrócili się do niego, by pomógł im, popierając tę inicjatywę. Senator PO powiedział, że Wigilia to święto "miru rodzinnego". - To święto głęboko związane z polską tradycją, w którym cisza i radość i pokój panują nad chaosem i kłótnią. Jest to święto, do którego należy się godnie przygotować - zaznaczył. Według niego, "wszyscy Polacy chcą obchodzić to święto godnie, niestety, nie dla wszystkich występują podobne warunki".
Nawet komuniści pozwalali
Rulewski podkreślił, że zwyczajowo w zakładach pracy przyjęto, iż "zwalnia się pracownice wcześniej, by przygotowały dom rodzinny". - I to jest zwyczaj, który ja nawet zauważyłem w czasach komunistycznych - dodał. Jak jednak zaznaczył, nie wszędzie panują takie zwyczaje, m.in. w zagranicznych sieciach handlowych, "gdzie pracuje wiele kobiet, które często dojeżdżają z odległych miejsc zamieszkania do pracy". - Uzgodniono między związkowcami, jak i przedstawicielami tych trzech kongregacji, że istnieje możliwość, aby w Wigilię o godz. 14 pracownice - chociaż mężczyźni też są w stanie przygotowywać Wigilię - aby pracownice mogły skończyć pracę już o godzinie 14 - powiedział Rulewski.
Senator Maria Pańczyk-Pozdziej (PO) powiedziała, że podpisuje się pod apelem. - Naprawdę całym sercem, nie tylko w imieniu kobiet śląskich, ale w ogóle wszystkich pań - dodała. Prezes Kongregacji Przemysłowo-Handlowej Jan Rakowski powiedział, że godzinę 14 uznano za "najwłaściwszą" na zakończenie pracy w handlu 24 grudnia. Jak mówił, kobietom "należy się ten szczególny dzień", by przygotować wigilię. - Zaapelowaliśmy do naszych przedsiębiorców, handlowców skupionych w kongregacji przemysłowo-handlowej o skrócenie czasu pracy i ten apel - jak na dzisiaj - w miarę jest przyjmowany pozytywnie. W zeszłym roku na nasz apel większość małych i średnich sklepów skupionych u nas zamknęło sklepy - dodał Rakowski.
zew, PAP