Starannie ułożone CV fikcyjnych osób o ukraińskich i wietnamskich nazwiskach (w parze z równoważnymi CV polskich obywateli) wysłano do kilkuset pracodawców w Warszawie, w odpowiedzi na zamieszczone w internecie ogłoszenia o pracę. Ogłoszenia, na które odpowiadali badacze dotyczyły następujących stanowisk: asystent biurowy, recepcjonista (lub podobne) w hotelu, kucharz (lub podobne), samodzielny księgowy, główny księgowy, programista. Łącznie odpowiedziano na 167 ogłoszeń o pracę.
Spośród pracodawców, do których zostały wysłane CV w imieniu kandydata z Polski i cudzoziemca (Ukraińca lub Wietnamczyka), 19 zaprosiło jednego lub obydwu z nich na rozmowę kwalifikacyjną albo w inny sposób wyraziło zainteresowanie kandydatem. W przypadku kandydata z polskim obywatelstwem, aby uzyskać jedno zaproszenie, trzeba było wysłać 10 CV, podczas gdy w przypadku obcokrajowca, aby uzyskać jedno zaproszenie na rozmowę, należało wysłać prawie 17 CV.
Największa skuteczność testu (największy procent liczby pozytywnych reakcji w stosunku do liczby ogłoszeń, na które zostało wysłane CV w danej branży) została osiągnięta w przypadku stanowiska kucharza (44 proc.) oraz programisty (45 proc.). Badanie przeprowadzono w ramach projektu "Sąsiedzi czy intruzi - badanie dyskryminacji cudzoziemców w Polsce".
zew, PAP