Pracownicy transportu publicznego i banków państwowych w Grecji rozpoczęli strajk przeciwko zapowiadanym przez rząd zmianom w prawie pracy. Przez sześć godzin w Atenach nie jeździła komunikacja miejska, stanęła też kolej.
We wtorek grecki parlament ma głosować nad projektem reformy rynku pracy zakładającym m.in. restrukturyzację przedsiębiorstw państwowych i związane z tym zmniejszenie płac w tym sektorze. Oprócz tego reforma przewiduje wprowadzenie przepisów umożliwiających redukcje płac w przedsiębiorstwach prywatnych, poprzez preferowanie porozumień zakładowych przed zbiorowymi umowami branżowymi.
Prywatne i państwowe centrale związkowe, GSEE i Adedy, zapowiedziały na środę 24-godzinny strajk generalny - już siódmy od początku roku. W ramach tego protestu strajkować będą m.in. pracownicy transportu publicznego i kontrolerzy lotów. Wszystkie połączenia lotnicze z Grecją zostaną tego dnia odwołane.
Greckie centrale związkowe wezwały do strajku generalnego, domagając się od rządu złagodzenia rygorystycznego programu oszczędnościowego, którego przyjęcie było warunkiem otrzymania od MFW i UE pakietu ratunkowego wysokości 110 mld euro, rozłożonego na trzy lata. Bez tej pomocy Grecji groziłaby niewypłacalność.PAP, arb