Posłowie PiS przedstawili spot, w którym wrócił motyw - znany z poprzednich kampanii wyborczych PiS - pustej lodówki. Animowany filmik pt. "Zanim cuda się zaczęły, już się skończyły" przedstawia rodzinę, której lodówka - pod rządami PO - pustoszeje, znikają nawet zabawki dzieci i butelka z rąk ojca rodziny. - Jeżeli rząd nie potrafi, my mamy receptę, możemy pomóc - oświadczyła Małgorzata Sadurska, apelując do marszałka Grzegorza Schetyny o wprowadzenie pod obrady Sejmu przygotowanych przez PiS projektów o dodatkach drożyźnianych i podatku bankowym. Posłanka zapewniała, że dzięki tym ustawom rodziny wielodzietne, emeryci i renciści nie będą musieli się martwić, czy starczy im pieniędzy na "chleb za pięć złotych". - Mamy konkretną odpowiedź na drożyznę, czekamy, aż nasze projekty zostaną poważnie potraktowane przez marszałka Sejmu - podkreślił Błaszczak. - Jeżeli sytuacja jest tak katastrofalna, tak zła, jeżeli trzeba sięgać do kieszeni, to PiS proponuje, żeby sięgać do głębokich kieszeni, a nie do kieszeni płytkich - dodał. I podkreślił, że "banki mogą podzielić się swoimi zyskami". - My proponujemy, żeby z 10 mld zysków, jakie banki mają w Polsce, 5 mld przeznaczane zostało na wsparcie tych, którzy dziś najwięcej płacą za nieudolność rządów Donalda Tuska - mówił.
Dwa projekty ustaw o dodatkach drożyźnianych PiS złożyło pod koniec stycznia. Przewidują one wprowadzenie kilkusetzłotowych dodatków dla emerytów i rencistów oraz dla rodzin wychowujących dzieci. Zgodnie z nimi, najbiedniejsze rodziny otrzymywałyby po 600 zł na każde dziecko, emeryci i renciści - od 250 do 700 zł. Oba dodatki mogłyby - zdaniem PiS - zostać sfinansowane dzięki wprowadzeniu tzw. podatku od banków. Podatek ten wynosiłby 0,39 proc. od aktywów instytucji finansowych.
PAP, arb