Eksperci Ośrodka przekonują, że deklarowana przez władze Bułgarii wola zwalczania korupcji i tworzenie nowych struktur nie są wystarczające ze względu na brak skutecznych mechanizmów realizacji zapowiadanych kroków antykorupcyjnych. Podatność biznesu na to zjawisko wzrasta ze względu na efektywność praktyk korupcyjnych. Stało się to szczególnie wyraźne w 2010 roku, kiedy kryzys gospodarczy uczynił biznes bardziej zależnym od administracji państwowej.
W ostatnim kwartale ubiegłego roku co szósta firma, która kontaktowała się z administracją, korzystała z łapówek, by załatwić sprawę lub uniknąć kary za naruszenia administracyjne - napisano w raporcie. Według jego autorów, głównym czynnikiem sprzyjającym korupcji jest praktyczna bezkarność na wysokich szczeblach władzy. Uniewinnienie lidera partii politycznej w skandalicznej sprawie o konflikt interesów, jak i fiasko prokuratury w kilku znaczących sprawach, są świadectwem tej bezkarności. W zeszłym tygodniu sąd uznał, że lider partii tureckiej mniejszości Ruch na rzecz Praw i Swobód (DPS) Ahmed Dogan nie znalazł się w konflikcie interesów, pobierając honoraria w wysokości 1 mln euro za konsultacje kilku projektów hydroenergetycznych.
Według analizy Ośrodka Badania Demokracji, rozpracowywanie przez władze zjawisk i schematów korupcyjnych jest ograniczone, obejmuje przeważnie pojedynczych obywateli oraz mały i średni biznes. Brakuje systemowych wysiłków na rzecz zwalczania politycznej korupcji. W ubiegłym roku poziom korupcji w Bułgarii był niższy w porównaniu ze stanem sprzed wejścia kraju do UE w 2007 roku. Niepokój budzi jednak fakt, że w zeszłym roku doszło do wyhamowania tendencji spadkowej - wynika z raportu.
PAP, arb