Dno blisko?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Maleje roczne tempo spadku produkcji przemysłowej. W styczniu wyniosło 1,4 proc. wobec 4,8 w grudniu. Za wcześnie jednak na ogłoszenie końca zapaści.
Według analityków banku inwestycyjnego Morgan Stanley produkcja przemysłowa w Polsce jest wciąż bardzo słaba, ale już teraz można zaobserwować pewne objawy wychodzenia z zapaści. "Wprawdzie za wcześnie jest mówić o odbiciu, ale jesteśmy przekonani, że spadek produkcji przemysłowej zaczyna się stabilizować".
Ostatnie dane GUS o produkcji w styczniu pokazują jednak, że w I kwartale nie będzie ożywienia produkcji przemysłowej w Polsce.
GUS podał, że produkcja przemysłowa w styczniu spadła o  5,0 proc. w stosunku do grudnia i rok do roku spadła o 1,4 proc. po spadku o 4,8 proc. w grudniu.
Spadek wystąpił w 15 na 29 sektorów przemysłu, a w jednym nie zmienił się.
Jednak nawet w 13 sektorach, które odnotowały wzrost, był on raczej niewielki, podczas, gdy spadek gospodarczej aktywności w 15 "przegranych sektorach" często przewyższał 10 proc.
Największy odnotowało budownictwo, którego produkcja była w styczniu 2002 roku niższa o 21,3 proc. w porównaniu ze styczniem 2001 roku. Z miesiąca na miesiąc zgodnie z sezonowymi wahaniami spadek wyniósł 64,2 proc.
Ożywienia - zdaniem analityków - można spodziewać się dopiero w trzecim kwartale tego roku.
"Biorąc pod uwagę lepsze perspektywy w krajach Europy Zachodniej, wyraźny wzrost inwestycji w dobra trwałe jest prawdopodobny w III kwartale tego roku" - napisali analitycy Morgan Stanley w komentarzu na temat produkcji przemysłowej i cen produkcji.

em, pap