"Gazu z łupków wystarczy Polsce na 300 lat"

"Gazu z łupków wystarczy Polsce na 300 lat"

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Polska ma 5,3 bilionów metrów sześciennych możliwego do eksploatacji gazu łupkowego - podaje amerykańska Agencja ds.Energii (EIA). Przy obecnym zużyciu, gazu wystarczy więc na ok. 300 lat.
Według szacunków raportu zamówionego przez amerykańską administrację ds. informacji o energii (EIA), w 32 krajach znajduje się blisko siedem razy więcej opłacalnego w wydobyciu gazu łupkowego niż w USA. Zasoby gazu łupkowego możliwego do wydobycia w tych państwach sięgają 163 bln m sześc. - czyli sześć razy więcej niż potwierdzone zasoby gazu naturalnego.

Największe złoża znajdują się według tego raportu w Chinach, a  duże zasoby w Argentynie, Meksyku, Afryce Południowej i Kanadzie. Kolejne kraje bogate w gaz łupkowy to: Libia, Algieria, Francja i Polska. Każdy z  tych krajów, posiada zasoby gazu łupkowego, który można eksploatować przy użyciu istniejących technologii.

Wąskie gardło wiertnicze

Obecnie uwaga sektora wydobywczego skupiła się na zasobach gazu łupkowego w Polsce. Według amerykańskiego portalu poświęconego cenom ropy oilprice.com, jeśli polskie zasoby gazu łupkowego okażą się tak duże, jak to jest przewidywane, Polska w ciągu kilku lat może zostać eksporterem gazu. Wąskim gardłem może okazać się jednak o wiele mniejsza niż w USA dostępność wież wiertniczych, doświadczonych inżynierów i geologów. Jak podaje portal, w 2010 roku w Europie dostępnych było około 100 aktywnych wież, podczas gdy w USA było ich 2500.

W ocenie portalu, w pierwszej fazie, przeszkody związane z  wydobyciem gazu niekonwencjonalnego mogą wynikać też z gęstości zaludnienia na km kw. W USA wynosi ona średnio 32 osoby na km kw., w Niemczech jest to 225, w Polsce - 122, na Ukrainie zaś 78. Warstwy gazu łupkowego w Europie znajdują się na większej głębokości niż w USA, co oznacza znacząco wyższe zużycie wody - ocenia portal.

Amerykanie zainteresowani polskimi łupkami

Struktura geologiczna naszego obszaru jest częściowo podobna do  występującej w USA, co wyjaśnia zainteresowanie firm amerykańskich licencjami wydobywczymi. Jak pisze oilprice.com, w Europie toczy się walka o hegemonię informacji, ponieważ tylko kilka firm dysponuje wiarygodnymi danymi sejsmologicznymi i dotyczącymi wierceń. Jak pisze oilprice.com, produkcja w Polsce na skalę komercyjną mogłaby się rozpocząć już za dwa, trzy lata, chociaż znaczącą wielość najprawdopodobniej osiągnęłaby za lat 7-10.

Koncesje na poszukiwania gazu niekonwencjonalnego ma w Polsce ponad 20 firm. Obejmują ponad 50 tys. km kw., głównie w pasie od wybrzeża Bałtyku w kierunku południowo-wschodnim, do Lubelszczyzny. Drugi obszar potencjalnych poszukiwań to zachodnia część Polski, głównie woj. wielkopolskie i dolnośląskie. Pierwsze wiercenia wykonało PGNiG w Markowoli na Lubelszczyźnie - gazu tam nie znaleziono.

Jak mówił PAP w grudniu ub.r. dyrektor Państwowego Instytutu Geologicznego (PIG) Jerzy Nawrocki, pierwsze wiarygodne szacunki zasobów gazu łupkowego w  północnej Polsce powstaną w kwietniu br. Pod koniec 2011 roku dostępne będą dane dla całej Polski. Szacunki, nad którymi pracował Instytut, powstawały dzięki porozumieniu zawartemu w  październiku ub. roku przez przedstawicieli PIG z amerykańską służbą geologiczną USGS (U.S. Geological Survey) ws. polsko-amerykańskiej współpracy w ocenie zasobów gazu łupkowego w naszym kraju.

zew, PAP