- Jesteśmy przygotowani dopomóc eurostrefie w odzyskaniu zdrowia, ale nie chcemy uczestniczyć w żadnej akcji ratunkowej dla Grecji, ponieważ sądzimy, iż EFSM nie powinien w tym przypadku wchodzić w grę - podkreślił. Cameron wyraził nadzieję, że brytyjskie banki są lepiej przygotowane na negatywne reperkusje greckiego kryzysu, ponieważ w ostatnich latach zostały rekapitalizowane. Nie odpowiedział natomiast na pytanie, czy ewentualny upadek Grecji byłby dla globalnego systemu finansowego gorszy w skutkach niż upadek banku inwestycyjnego Lehman Brothers w 2008 r., dając do zrozumienia, że takie spekulacje są nie na miejscu.
EFSM został ustanowiony przed rokiem w reakcji na grecki kryzys. Ma na celu pomóc krajom strefy euro w przypadku, gdyby znalazły się w trudnościach finansowych. W ramach EFSM Komisja Europejska może zebrać na rynkach finansowych korzystnie oprocentowane pożyczki na kwotę do 60 mld euro łącznie, dzięki gwarancjom ze strony 27 krajów. Decyzje ws. zaangażowania środków EFSM zapadają kwalifikowaną większością głosów, więc sprzeciw samego Londynu to za mało, by je zablokować. W przypadku wykorzystania EFSM W. Brytania zagwarantowałaby 12 proc. nowych pożyczek. Na Polskę przypada ok. 3 proc. (analogicznie do udziału w składce do unijnego budżetu obliczanej na podstawie PKB).
EFSM był uprzednio wykorzystany przez Komisję Europejską dla wsparcia Irlandii i Portugalii. W oparciu o niego UE może zgromadzić do 60 mld euro. Znacznie większy jest Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej oparty na bilateralnych gwarancjach krajów strefy euro, którego maksymalny pułap ustalony jest na 440 mld euro.pap, ps