Mobbing w ARMiR. Urzędniczka "straszyła, poniżała, nękała"

Mobbing w ARMiR. Urzędniczka "straszyła, poniżała, nękała"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.hu Źródło: FreeImages.com
Kary dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu zażądał w Sądzie Rejonowym w Kielcach prokurator dla byłej dyrektor świętokrzyskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oskarżonej m.in. o mobbing. Adwokat wniósł o uniewinnienie. Iwona J. jest oskarżona o uporczywe i złośliwe naruszanie praw pracowniczych 11 osób oraz o przekroczenia uprawnień.
Prokurator zażądał dla Iwony J. kary łącznej w wymiarze dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i grzywny. Wnioskował też do sądu o orzeczenie wobec oskarżonej trzyletniego zakazu pełnienia funkcji kierowniczych w administracji państwowej i instytucjach państwowych. Prokurator przypomniał, że tłem sprawy jest tragiczna śmierć pracownika biura ARiMR w Ostrowcu Świętokrzyskim, która stała się impulsem do wypowiedzi na temat mobbingu dla innych pracowników. Według niego pracownicy byli zastraszani, poniżani, nękani, co odbijało się na ich zdrowiu i życiu prywatnym. Podkreślił, że tworzenie koterii w pracy jest niedopuszczalne, a ARiMR nie jest prywatnym folwarkiem. Przedstawicielka oskarżycieli posiłkowych zaznaczyła, że w sądzie pracy dwoje pracowników ARiMR uzyskało odszkodowania za mobbing, a jeden z byłych pracowników został przywrócony do pracy.

Obrońca oskarżonej wniósł o jej uniewinnienie. Oznajmił, że rzeczywistość była zupełnie inna niż "bajka o złej królowej". Podkreślił, że Iwona J. nie trafiła do dobrze funkcjonującej firmy z dobrze pracującymi pracownikami. Według niego może była zbyt wymagająca, ale osiągała efekt - oddział ARiMR, który był na ostatnim miejscu, znalazł się na pierwszym. Podkreślił, że jego klientka została odznaczona przez prezydenta za swoją dobrą pracę i służbę państwu. Według adwokata nie ma w tej sprawie żadnych dowodów na naruszenie prawa, są tylko żale pracowników. Jego zdaniem konflikt wynikał z podłoża politycznego - Agencja na przestrzeni ostatnich lat "była w gestii" PSL i SLD, a J. była postrzegana jako osoba z "nadania pisowskiego".

Oprócz Iwony J. na ławie oskarżonych w tym procesie zasiada również dwoje innych pracowników ARiMR: kobieta, która - według prokuratury - przekroczyła swoje uprawnienia kierując bez uprawnień dwoma biurami powiatowymi oraz mężczyzna, który miał podrobić dokument, antydatowany przez Iwonę J. Dla Anny O. prokurator zażądał kary roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i grzywny, a dla Mariusza O. - grzywny.

Proces rozpoczął się w maju 2008 roku. Oskarżona na pierwszej rozprawie nie przyznała się do winy i odmówiła składania wyjaśnień. Pod koniec procesu składała obszerne wyjaśnienia podczas kilku rozpraw. Z ustaleń śledztwa wynika, że podejrzana, pełniąc funkcję dyrektora świętokrzyskiego oddziału Agencji, od marca do listopada 2006 roku m.in. bezzasadnie kwestionowała kwalifikacje i podważała kompetencje pracowników, zastraszała zwolnieniem z pracy, zmuszała do świadczenia pracy po godzinach, upokarzała, nękała, krytykowała, krzyczała w obecności innych osób, wypowiadała się w sposób lekceważący. Ponadto wycofała zgodę na dofinansowanie studiów podyplomowych jednego z pracowników, innego dyskryminowała za przynależność do organizacji związkowej, a jeszcze innego - złośliwie delegowała do pracy w biurze powiatowym. Prokuratura przedstawiła byłej dyrektor również cztery inne zarzuty dotyczące przekroczenia uprawnień. Według śledczych, kobieta, mając na celu obejście ustawy i odsunięcie od wykonywania obowiązków kierowników dwóch biur powiatowych ARiMR, powierzyła kierowanie tymi biurami osobie, która nie posiadała do tego uprawnień. Ponadto Iwona J. podejrzana jest o potwierdzenie nieprawdy przez antydatowanie dokumentu oraz o to, że wbrew przepisom wydała jednej z pracownic zgodę na przejazdy służbowym samochodem.

O sprawie mobbingu w świętokrzyskich strukturach ARiMR zrobiło się głośno w październiku 2006 roku po tym, jak 32-letni pracownik biura Agencji w Ostrowcu Świętokrzyskim popełnił samobójstwo. Według informacji docierających do redakcji lokalnych gazet od innych pracowników ARiMR, powodem desperackiego kroku mężczyzny mogła być zła atmosfera w pracy. 10 grudnia 2007 roku prokuratura umorzyła sprawę samobójstwa z powodu braku znamion czynu zabronionego. Pod koniec listopada 2006 roku Iwona J. zrezygnowała ze stanowiska dyrektora ARiMR w Kielcach. Znalazła wówczas pracę w Departamencie Nadzoru Ubezpieczeń Społecznych Kancelarii Premiera Rady Ministrów. Po przedstawieniu jej zarzutów została zawieszona w pełnieniu obowiązków służbowych.W KPRM pracowała do 1 września 2008 r. Iwona J. była też przewodniczącą Rady Nadzorczej Polskiego Radia Kielce.

PAP, arb