Polski minister podkreślił, że Polska spełnia wszystkie warunki stawiane w porozumieniu zawartym między UE a Rosją w sprawie zniesienia rosyjskiego embarga na warzywa z Unii. - Strona rosyjska nie ma żadnych podstaw do tego, by blokować nasz eksport - zapewnił. Szef resortu rolnictwa zauważył jednocześnie, że mimo wstrzymania eksportu warzyw, sytuacja w handlu z Rosją jest inna niż w 2006 r., gdy zablokowany był cały eksport żywności. Obecnie możemy wysyłać do Rosji produkty mleczarskie, mięsne, owoce, przetwory owocowo-warzywne. Do Rosji jedynie nie mogą być sprzedawanych kilka gatunków świeżych warzyw.
W ubiegłym roku do Rosji trafiły z naszego kraju świeże warzywa o wartości ok. 75,8 mln euro (w 2009 r. było to 40,3 mln euro). Eksportujemy na ten rynek m.in. kapustę pekińską, pomidory, sałatę, cebulę, ogórki, marchew, ziemniaki. Moskwa wprowadziła embargo na import warzyw 2 czerwca w związku z falą zakażeń pałeczką okrężnicy EHEC w Europie. Następnie rosyjskie władze zgodziły się podczas 27. szczytu UE-Rosja w Niżnym Nowogrodzie na odblokowanie importu warzyw z UE w zamian za unijne gwarancje bezpieczeństwa tych produktów. Według Sawickiego, Polska znalazła się w gronie pierwszych trzech państw obok Holandii i Belgii, które takie gwarancje złożyły. Jednak nasz kraj nie otrzymał pozwolenia na eksport produktów do Rosji. - Nie mamy zaufania do Polski - ma złą "historię kredytową", dużo zajmowała się reeksportem - tłumaczył główny lekarz sanitarny Rosji Giennadij Oniszczenko. Dotychczas zgodę od Rosji na eksport warzyw otrzymały cztery kraje: Holandia, Belgia, Hiszpania i Dania. Nadal na decyzję czekają Polska i Czechy.
PAP, arb