Zastępca dyrektora instytutu ekonomicznego NBP Marcin Kolasa powiedział podczas poniedziałkowej konferencji poświęconej raportowi, że publikacja nie uwzględnia najnowszych danych makroekonomicznych. - Takimi ważnymi danymi, które przekładają się zwłaszcza na inflację jest to, co można zaobserwować obecnie odnośnie kształtowania się cen surowców rolnych i energetycznych w najbliższych kwartałach - powiedział. Zwrócił uwagę na wysoki majowy odczyt inflacji, która ukształtowała się na poziomie 5 proc. (r/r), wyżej niż oceniał NBP i rynek. - W najbliższych kwartałach - dwóch, trzech - można się spodziewać ukształtowania się inflacji powyżej ścieżki centralnej - powiedział.
Kolasa, pytany czy inflacja majowa była najwyższym odczytem w tym roku powiedział, że "wiele szacunków na to wskazuje". Przypomniał, że takie stanowisko wyraziło już Ministerstwo Finansów. - My generalnie nie widzimy powodu do wyrażenia innego zdania na ten temat - dodał. Zwrócił uwagę, że inflacja, która zwłaszcza w tym roku jest bardzo wysoka, przy umiarkowanej dynamice wynagrodzeń sprawia, że siła nabywcza wynagrodzeń z tytułu pracy najemnej nie rośnie w szczególnie wysokim tempie. - To prędzej czy później musi się odbić na tempie spożycia indywidualnego - powiedział.
Do głównych źródeł niepewności dotyczących projekcji inflacji i PKB zaliczył przede wszystkim procesy zachodzące za granicą (zwłaszcza w strefie euro), ceny surowców, popyt wewnętrzny, tempo konsolidacji fiskalnej. - Jak się wszystkie czynniki niepewności podsumuje, to wychodzi na to, że dla inflacji one oddziałują w kierunku dodatnim, a w przypadku PKB mniej więcej równoważą się - powiedział.
pap, ps