Kowalski wyliczał, że cały system elektronicznego poboru opłat będzie kosztował budżet państwa 5,6 mln złotych. - Jak widzimy okoliczności planowania całego przedsięwzięcia, rozszerzeniem katalogu pojazdów, które są włączone do systemu, włączenie obwodnic, problemy kierowców z pobraniem czytników świadczą one, że cały projekt był wdrażany nieprofesjonalnie - uważa poseł PiS. Stąd - jak podkreślił - wniosek do Najwyższej Izby Kontroli o zbadanie sposobu wprowadzenia systemu elektronicznego poboru opłat.
PiS chce także, by marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna wprowadził do prac parlamentarnych projekt nowelizacji ustawy o drogach krajowych, który m.in. zwalnia z obowiązku uiszczania opłat na obwodnicach. Jak przekonywał Andrzej Adamczuk, jest to "krótki projekt", który można przyjąć już na kolejnym posiedzeniu Sejmu.
PAP, arb