- Członkostwo w unii walutowej to szansa, ale też ciężkie brzemię - powiedział w wywiadzie, opublikowanym w niedzielę. - Środki dostosowawcze są bardzo surowe. Grecy muszą wiedzieć, czy chcą nieść ten ciężar na swoich barkach.
Schaeuble powtórzył, że jeśli tzw. trojka, złożona z ekspertów Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, nie stwierdzi, iż "Grecja wywiązuje się ze swoich zobowiązań, nie można wypłacić następnej transzy" wsparcia. - Nikt nie powinien mieć złudzeń - podkreślił. - Grecja musi przedstawić liczby, które dowodzą, że realizuje plan - dodał niemiecki minister.
W piątek na nieformalnym spotkaniu ministrów finansów UE we Wrocławiu zdecydowano, że decyzja o wypłacie szóstej transzy pomocy dla Aten w wys. 8 mld euro zapadnie dopiero w październiku, a nie we wrześniu, jak wcześniej planowano.
Schaeuble zapewnił też w wywiadzie, że niemiecki rząd jest zgodny w sprawie działań służących ratowaniu Grecji i stabilizacji euro. "Zgodnie z wytycznymi kanclerz federalnej w sprawach euro kompetentny jest minister finansów. Między mną a (kanclerz) Angelą Merkel nie ma w tej sprawie żadnych różnic. Dlatego rząd mówi na temat euro jednym głosem" - powiedział, pytany o narastający konflikt w chadecko-liberalnej koalicji. "Nie mogę zmienić tego, że wielu innych też wypowiada się na ten temat" - dodał.
Tę wypowiedź ministra finansów uznano za uwagę pod adresem wicekanclerza i szefa liberalnej partii FDP Philippa Roeslera, który w zeszły poniedziałek ocenił, że ewentualna kontrolowana niewypłacalność Grecji nie może być dłużej tematem tabu. Publicznie podtrzymał on potem tę opinię, chociaż kanclerz Angela Merkel próbowała przywołać go do porządku, apelując o ostrożne dobieranie słów, by jeszcze bardziej nie niepokoić rynków.
Wbrew Merkel wypowiadają się również politycy współtworzącej niemiecki rząd bawarskiej chadecji CSU, domagający się stworzenia prawnych możliwości wykluczenia ze strefy euro kraju, który notorycznie łamie zasady dyscypliny budżetowej.
Opinię tę podtrzymał w wywiadzie dla tygodnika "Der Spiegel" szef CSU i premier Bawarii Horst Seehofer. Jak powiedział, chciałby, aby wysiłki służące ratowaniu Grecji zakończyły się sukcesem. "Ale jeśli Grecji rząd i i parlament nie chcą bądź nie mogą dalej iść tą drogą, to nie powinniśmy dłużej czekać, aż rynki finansowe zmuszą nas, byśmy dostrzegli rzeczywistość. Wówczas trzeba wziąć pod uwagę wystąpienie Grecji ze strefy euro" - powiedział Seehofer.
Dodał, że nie podziela oceny Angeli Merkel, która powiedziała niedawno: - Jeśli upadnie euro, upadnie też Europa. - Nie widzę takiej zależności. Idea europejska jest bardzo silna. Żyje i jest nieodwracalna - ocenił Seehofer.