Różnie szacuje się liczbę osób, które mogą zechcieć skorzystać z możliwości stworzonej nową ustawą. Zdaniem posła rządzącej partii Fidesz Antala Rogana, który przedstawiał projekt ustawy w parlamencie, na całościową spłatę może zdecydować się co najmniej 150 tys. Węgrów, ale także dwu-trzykrotnie więcej.
Minister gospodarki Gyorgy Matolcsy napisał natomiast w liście do austriackiego ministra gospodarki Reinfolda Mitterlehnera, że "na Węgrzech blisko milion osób jest zadłużonych w dewizach, ale według szacunków rządu tylko około jednej dziesiątej z nich będzie w stanie je zwrócić po zaproponowanym kursie" - informuje portal inforadio.hu.
Mitterlehner zapytał o to Matolcsyego, bo austriackie banki są bardzo aktywne na Węgrzech. Szef dyplomacji austriackiej Michael Spindelegger wyrażał nawet opinię, że plan węgierskiego rządu "zagraża istnieniu" banków austriackich na Węgrzech. Jak zaznaczył Matolcsy, banki nie będą miały obowiązku udzielić chętnym na całościową spłatę zadłużenia kredytu w forintach i pozostaje to całkowicie w ich gestii. Dodał, że ustawa nie jest skierowana przeciwko zagranicznym instytucjom finansowym, tylko dotyczy całego sektora bankowego.
Stowarzyszenie Węgierskich Banków ostrzegało wcześniej, że jeśli spłata kredytów dewizowych po stałym kursie wejdzie w życie, banki zwrócą się do Trybunału Konstytucyjnego i oficjalnych instytucji Unii Europejskiej. Kwestia kredytów dewizowych jest dla Węgier bardzo poważnym problemem. W połowie roku 123 tys. Węgrów (na 10 mln ludności) zalegało ze spłatą tych kredytów powyżej 90 dni.
zew, PAP