Kaczyński: PO i PSL zaniedbały wieś i producentów tytoniu

Kaczyński: PO i PSL zaniedbały wieś i producentów tytoniu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Prezes PiS Jarosław Kaczyński zarzucił rządowi PO-PSL nieudolność i zaniedbanie spraw wsi, m.in. interesów producentów tytoniu. Lider PiS ocenił, że rząd winny jest zaniedbań, jeśli chodzi o dopłaty UE dla producentów tytoniu. Według Kaczyńskiego rząd spóźnił się m.in. z wnioskiem o dopłaty specjalne dla producentów tytoniu.

Prezes PiS podał, że w Polsce jest 14 tys. gospodarstw zajmujących się produkcją tytoniu, co oznacza, że jest to źródło utrzymania dla kilkudziesięciu tysięcy ludzi, a w całym przemyśle przetwórczym w tej dziedzinie jest ok. 60 tys. miejsc pracy. Podstawowym problemem rolników - według prezesa PiS - są niskie i zmienne ceny tytoniu, które w ostatnich latach jeszcze spadły. Kaczyński zaznaczył, że zmienność cen dotyczy także innych produktów rolnych i rząd powinien podjąć działania mające na celu stabilizację cen. - Brak jakiegokolwiek wysiłku państwa, żeby utrzymać ceny produkcji artykułów rolnych na tym samym poziomie, albo przynajmniej, żeby były jakieś widełki. Rząd może coś zrobić, tylko musi chcieć - ocenił.

Zdaniem Kaczyńskiego rząd powinien także wspierać grupy producenckie, które zrzeszają plantatorów tytoniu i inne różne grupy rolników. Według niego zakłady, które skupują tytoń, chcą omijać grupy i zawierać umowy indywidualnie z rolnikami, a to stawia rolnika w trudniejszej sytuacji i osłabia jego pozycję. - To jest rola państwa, żeby tego rodzaju przedsięwzięcia w Polsce bardzo powszechne w różnych dziedzinach wspierać i uniemożliwiać tego rodzaju praktyki bijące w producentów - dodał.

Inny problem, jaki wskazał prezes PiS, to spodziewana w UE decyzja o wyłączeniu z produkcji najczęściej uprawianej w Polsce odmiany tytoniu. - Konkurencja w Unii działa. Jeśli jakiś kraj pozwoli na to, żeby go uderzali, to będą go uderzać i w końcu w ogóle tę produkcję wyłączą i tysiące ludzi - gdzie na wsi się bardzo ciężko żyje, na wsi mamy połowę dochodów na przeciętnego członka rodziny porównaniu z miastem, a przecież miasta też nie są wcale bardzo bogate - straci pracę - ostrzegał. - Przeciwko temu trzeba protestować i trzeba domagać się od tego rządu, żeby się z tego rozliczył i żeby przestał tą białą flagą ciągle na różnych kierunkach w każdej sprawie machać, żeby ją zmieniał na inną - dodał.

Kaczyński ocenił też, że rząd zaniedbuje sprawy wsi, a premier Donald Tusk na temat jej problemów się nie wypowiada. Dlatego zdaniem prezesa PiS polska wieś "nie ma premiera". Powtórzył swoją wcześniejszą deklarację, zgodnie z którą jeżeli zostanie szefem przyszłego rządu, będzie też premierem wsi. Szef PiS powiedział też, że rząd winny jest zaniedbań w sprawie dopłat UE dla producentów tytoniu, bo spóźnił się m.in. z wnioskiem o dopłaty specjalne dla tych producentów.

Prezes PiS był pytany o ewentualną reformę KRUS i całego systemu emerytalnego. Kaczyński powiedział, że system ubezpieczeń dla rolników należy podtrzymać, bo na wsi i tak są już duże obciążenia. Jego zdaniem, w KRUS-ie są nieprawidłowości, które należy zlikwidować, "ale to jest margines". Natomiast odnosząc się do sprawy systemu emerytalnego Kaczyński ocenił, że należy zostawić decyzję Polakom - "czy wolą mieć emeryturę na tych zasadach, do których się przyzwyczaili, że to jest jakiś procent uposażenia z jakiegoś okresu, czy też wolą loterię, ruletkę". Kaczyński zaznaczył, że już wiadomo, iż z obecnego systemu niektórzy dostaną po kilkaset złotych i będą to jeszcze niższe renty i emerytury niż z KRUS. - Uświadomimy, że operacja OFE, która miała przekonywać Polaków, że dzięki OFE będą odpoczywali na Hawajach w wieku emerytalnym, to było największe oszustwo, jakiego się dopuszczono w okresie ostatnich 22 lat - zapowiedział. - Niech każdy decyduje sam. Podejrzewam, że ostatecznie będzie jak na Węgrzech, gdzie ogromna większość wybrała pewne emerytury - dodał prezes PiS.

PAP, arb