Były premier ocenił, że Tusk powinien w expose przedstawić krótkie sprawozdanie z tego, co uważa za sukcesy poprzedniej kadencji i skoncentrować na wyzwaniach dotyczących dwóch spraw. Pierwszą jest strategia dla Polski na czas kryzysu. - Z naszego punktu widzenia kwestią ważną tej strategii będzie odpowiedź na pytanie, kto zapłaci za kryzys. Jednym słowem - kto poniesie najwyższe koszty - sprecyzował Miller podkreślając, że jego partia nie poprze żadnych rozwiązań, które uderzą w najuboższych.
Drugą kwestią, jaką Tusk powinien w swoim wystąpieniu poruszyć jest - zdaniem szefa klubu SLD - sprawa tego, co rząd zamierza uczynić, aby Polska "nie znalazła się ostatecznie w Europie klasy B". - Podział UE na pierwszą i drugą prędkość jest oczywisty. Na naszych oczach powstaje europejskie jądro, złożone z 17 państw strefy euro, i 10 państw, które będą miały status obserwatorów. Z ubolewaniem muszę powiedzieć, że Polska znalazła się w gronie obserwatorów, a nie pierwszoplanowych graczy na mapie UE - podkreślił były premier. Jego zdaniem, ta sytuacja to wynik zaniechań, braku odwagi i złych decyzji kolejnych rządów po 2005 r. Polska - jak mówił Miller - wykonała olbrzymi wysiłek wchodząc do Unii w 2004 r. i do strefy Schengen, ale zabrakło trzeciego kroku, czyli przyjęcia euro.
Mówiąc o strategii klubu SLD w nowym Sejmie Miller zapowiedział, że Sojusz będzie opozycją "twardą, ale rozumną" - popierającą projekty rządowe, które będą służyły państwu i społeczeństwu oraz chroniły najbardziej biednych przed kryzysem. - Jeśli tego rodzaju projekty będą się pojawiać i będą one w zgodzie z naszym wyobrażeniem o programie, który dla Polski jest korzystnym, będziemy oczywiście współpracować z rządem - zapewnił.
PAP, arb