To odpowiedź Stronnictwa na zapowiedziane przez premiera Donalda Tuska w exposé podwyższenie o dwa punkty procentowe składki rentowej po stronie pracodawców. Jak zaznaczył Kosiński, PSL zgadza się na tę propozycję, chce jednak odciążenia tych przedsiębiorców, którzy dają pierwszą pracę młodym po studiach. - Pracodawca będzie chętniej zatrudniał absolwentów szkół wyższych wiedząc, że będzie zwolniony w całości lub części ze składki rentowej - argumentował rzecznik PSL.
Z Platformą nie konsultowali
Kosiński przyznał, że pomysł nie był konsultowany z Platformą. PSL chciałoby, żeby jako projekt rządowy został złożony przez nowego ministra pracy i polityki społecznej Władysława Kosiniaka-Kamysza. Nie wiadomo jeszcze jak długo pracodawca byłby zwolniony z płacenia składki rentowej. Kosiński zaznaczył, że sprawa jest do omówienia, ale wstępna propozycja przewiduje, że byłoby to 2-3 lata. Szczegóły pomysłu ma przedstawić wicepremier, szef PSL Waldemar Pawlak.
PO: warto sprawdzić szczegóły
Wiceszef sejmowej komisji finansów Sławomir Neumann (PO) nie wykluczył poparcia przez Platformę takich rozwiązań, jeśli - jak podkreślił - nie obciążyłyby one nadmiernie budżetu, a w sposób realny przyczyniły się do wzrostu zatrudnienia absolwentów. - Nie wiemy, ile to miałoby kosztować, bo rozumiem, że tę składkę musiałby zapłacić budżet - z takiego, czy innego funduszu, ale te braki musiałyby zostać uzupełnione - zaznaczył w rozmowie z PAP poseł.
Neumann przyznał, że bezrobocie wśród ludzi młodych jest problemem. - Każdy pomysł, który realnie wpływałby na zwiększenie zatrudnienia warto przedyskutować. Natomiast zawsze jest pytanie o koszty i o skuteczność tego posunięcia - żeby skutek nie był taki, iż pracodawca nie tworzy nowych miejsc pracy, a raczej zwalnia dotychczasowych pracowników przyjmując w to miejsce młodych, a składkę zapłaci mu budżet. Widzę tu takie ryzyko. Pomysł może wyglądać atrakcyjnie, ale warto sprawdzić szczegóły - zaznaczył.
zew, PAP